Jednym z antybohaterów głośnego filmu Sylwestra Wardęgi jest Michał Baron znany w sieci jako Boxdel. On również miał milczeć w sprawie Stuu, a także wysyłać obrzydliwe wiadomości do nieletniej dziewczyny. Federacja Fame MMA, której Boxdel jest współzałożycielem, postanowiła go wydalić ze swoich szeregów, a także napisała w tej sprawie oświadczenie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pół internetu żyje teraz śledztwem Sylwestra Wardęgi, w którym ujawnia mroczną stronę Stuarta "Stuu" Burtona - popularnego niegdyś youtubera i założyciela Team X. W filmie "Mroczna tajemnica Stuu i youtuberów: Pandora gate", który w niecałą dobę został wyświetlony ponad 3 miliony razy, pokazywane są szokujące screeny i relacje pokrzywdzonych dziewczyn.
Stuu miał do nich pisać erotyczne wiadomości i spotkać się z nimi, gdy miały zaledwie 13-14 lat. Miał wiedzieć, że są bardzo młode, a także tłumaczyć się tym, że np. w Meksyku to byłoby legalne. Wardęga oskarża też w filmie inne znane osoby z tego środowiska o brak reakcji - m.in. Fagatę, byłą dziewczynę Stuu oraz Marcina Dubiela, jego przyjaciela.
Jedną z osób pojawiających się w materiale jest też właśnie Boxdel. Nie dość, że milczał, choć rzekomo wiedział o niezgodnych z prawem upodobaniach swojego znajomego, to dodatkowo sam miał wysłać wiadomość do 14-letniej fanki z np. propozycją "r***ania w cycki" (ten wątek zaczyna się chwilę po 25 minucie filmu).
Boxdel wyrzucony z Fame MMA w "trybie natychmiastowym"
Boxdel razem z Wojciechem Golą, Krzysztofem Rozparą oraz Rafałem Pasternakiem w 2018 roku założyli freak fightową federację Fame MMA. Przez lata urosła do jednego z czołowych wydarzeń (pato)rozrywkowych. Występowali na niej przeróżni celebryci, raperzy, influencerzy i youtuberzy. Teraz jednak jeden z włodarzy "został de facto wykluczony z bieżącej działalności Federacji w trybie natychmiastowym".
"Tę sprawę traktujemy bardzo poważnie. Jako Federacja chcemy przede wszystkim przekazać wyrazy współczucia osobom, które ucierpiały w wydarzeniach sprzed lat. To nigdy nie powinno się wydarzyć" – czytamy we wstępie do oświadczenia Fame MMApodpisanego przez prezesa zarządu spółki, Krzysztofa Rozparę. W dalszej części federacja m.in. podkreśla, by nie łączyć jej z działaniami Boxdela w przeszłości.
Boxdel na razie nie skomentował sprawy, a swój profil na Instagramie ustawił na prywatny. To jednak nie koniec afery, bo z Wardęgą przy śledztwie współpracował też youtuber o ksywie Konopskyy - ma wrzucić ponoć nawet mocniejszy filmik poświęcony tej sprawie.
Aktualizacja - 5 października 2023 r.: Boxdel opublikował filmik z oświadczeniem, w którym opowiada swoją wersję wydarzeń.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Decyzja została podjęta z powodu podejrzeń dotyczących bardzo niepokojących zachowań Michała Barona w okresie przed rozpoczęciem działalności w Federacji. Oświadczam również, że władze Federacji nie posiadały wiedzy dotyczącej wspomnianych zachowań. O dalszych krokach natury formalnej Federacja poinformuje w formie oświadczenia na oficjalnych kanałach FAME w mediach społecznościowych.
Jednocześnie należy zaznaczyć, że Federacja podejmie natychmiastowe i stanowcze kroki względem innych osób występujących na naszych galach, wobec których skierowane zostały publicznie poważne zarzuty w związku z tą sprawą.