Znów zawrzało na Bliskim Wschodzie. W sobotę rano na Izrael spadło co najmniej kilkadziesiąt rakiet. Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie radykalne palestyńskie ugrupowanie Hamas, które ogłosiło równocześnie rozpoczęcie nowej operacji zbrojnej przeciwko Izraelowi.
Reklama.
Reklama.
Atak rakietowy na Izrael
W sobotę nad ranem nad prawie całym południowym Izraelem zawyły syreny alarmowe, ostrzegające przed nadciągającym atakiem rakietowym. Jak podaje agencja AFP, co najmniej kilkadziesiąt pocisków zostało wystrzelonych ze Strefy Gazy, znajdującej się pod kontrolą radykalnego palestyńskiego Hamasu.
Izraelskie służby medyczne poinformowały, że w wyniku porannego ostrzału zginęła kobieta w wieku ok. 60 lat, 15 osób zostało rannych, w tym dwie ciężko. Jedna z rakiet uderzyła w dom w Tel Awiwie. Cały czas docierają nowe informacje; burmistrz miasta Kusejfa poinformował o czterech ofiarach śmiertelnych.
Hamas wziął na siebie odpowiedzialność za atak. Przywódcy radykalnej palestyńskiej organizacji ogłosili początek nowej operacji zbrojnej wymierzonej przeciwko Izraelowi, równocześnie wzywając zbrojne grupy w Libanie do przyłączenia się do walki.
Izraelska armia przekazała, że z terenu Strefy Gazy przedostała się do Izraela "nieokreślona liczba terrorystów". W internecie pojawiły się nagrania ze starć bojówek z izraelskimi żołnierzami.
Izrael po ataku rakietowym. Nagrania
W internecie pojawiają się nagrania z Izraela, przedstawiające skutki ataku rakietowego w Tel Awiwie. Na jednym z nich widzimy kłęby dymu unoszące się nad miastem.
Bezpośredni skutek ataku rakietowego Hamasu widać natomiast na zdjęciach i nagraniach z miasta Aszkelon. Widzimy na nich kłęby dymu i płonące samochody, zaparkowane w miejscu, w które prawdopodobnie uderzył jeden z pocisków Hamasu.
Ostrzał nastąpił po okresie narastających napięć izraelsko-palestyńskich w Strefie Gazy i rejonie Zachodniego Brzegu Jordanu.