
Jacek Rostowski, który w środę został wicepremierem w rządzie Donalda Tuska, uważa, że Polska nie powinna przystępować do strefy euro ani teraz, ani w trakcie bieżącej kadencji rządu. – Nie wyobrażam sobie, żebym był wicepremierem, ministrem finansów, ani nawet był w polityce, kiedy Polska będzie wchodzić do strefy Euro – powiedział na antenie RMF FM.
REKLAMA
– Dodatkowa funkcja to zawsze dodatkowe obowiązki, dodatkowy ciężar. Ale była taka tradycja w Polsce, że minister finansów był wicepremierem – powiedział Jacek Rostowski w rozmowie z Konradem Piaseckim. Minister finansów i bloger naTemat, został w środę wicepremierem w rządzie Donalda Tuska.
Skąd taka decyzja po roku nowej kadencji? – Od listopada do szczytu w Brukseli rząd miał jeden priorytet: wynegocjowania największej możliwej kwoty środków unijnych dla Polski. To udało się ponad wszystkie oczekiwania, jesteśmy największym beneficjentem środków spójności w UE. Teraz ten etap się zakończył. Teraz pierwszym priorytetem musi być to, aby co dzień, co miesiąc walczyć z kryzysem, ze spowolnieniem, który będzie trwał rok - półtora – wyjaśniał na antenie RMF FM Jacek Rostowski.
Zdaniem nowego wicepremiera, nowe priorytety wymagają współdziałania ministra finansów z pozostałymi. Rostowski ma koordynować we wskazanym zakresie prace całego rządu.
Pytany przez Piaseckiego o kwestię naszego przystąpienia do strefy euro, Rostowski przyznał otwarcie: – Nie wyobrażam sobie, żebym był wicepremierem, ministrem finansów, ani nawet był w polityce, kiedy Polska będzie wchodzić do strefy euro. Strefa euro wzmacnia tych, którzy są dobrze przygotowani, a osłabia tych, którzy nie są przygotowani. Przed nami długa droga, wiele reform, które pomogą zwiększyć konkurencyjność – mówił.
Kiedy Konrad Piasecki zapytał, czy "szybciej Jacek Rostowski wyjdzie z polityki, niż Polska wejdzie do strefy euro", minister potwierdził.
Źródło: RMF FM
