Kto otrzyma od prezydenta misję stworzenia nowego rządu? Poseł PiS Kacper Płażyński ocenił, że Andrzej Duda jest przywiązany do tradycji i prawdopodobnie jego pierwszym wyborem będzie Mateusz Morawiecki. Równocześnie jednak przyznał, że... "nie wierzy w cuda" jeśli chodzi o możliwość stworzenia nowego rządu przez jego ugrupowanie.
Reklama.
Reklama.
Kogo Duda wyznaczy na premiera?
– Odkąd obowiązuje Konstytucja, prezydent zawsze powierzał możliwość stworzenia rządu temu ugrupowaniu, który zdobył największą ilość głosów – stwierdził we wtorek na antenie Polsat News Kacper Płażyński. Dodał, że prezydent jest konserwatystą i nie zdziwi go, "że zgodnie z tym zwyczajem będzie działał w tej kwestii".
– W jednym z wywiadów przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego Kosiniak-Kamysz zasugerował, że rządy Prawa i Sprawiedliwości były lepsze dla rozwoju Polski niż rząd PO-PSL. Puścił tym do nas oko – stwierdził poseł PiS. Podkreślmy, że nawiązał do udostępnionej przez innego polityka PiS przeróbki, w której znalazły się fałszywe wypowiedzi lidera PSL.
Tusk zaapelował do Dudy
We wtorek po ogłoszeniu wyników w wyborach parlamentarnych w mediach pojawiło się nagranie z oświadczeniem Donalda Tuska. Lider Platformy Obywatelskiej podziękował w nim wyborcom oraz zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy.
Po wyborach obecna opozycja parlamentarna ma większość mandatów i to ona ma zdolność do stworzenia rządu. Tak jednak nie myśli obecny jeszcze obóz rządzący, który podkreśla, że to on wygrał wybory i będzie szukać możliwości koalicyjnych z innymi ugrupowaniami lub grupami posłów.
– Zwracam się z gorącym apelem do pana prezydenta: ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów, także prosiłbym bardzo pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje. Wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili, ale jak wiadomo, to prezydent konstytucyjnie odpowiada za ten proces przekazania władzy – stwierdził Tusk.
– Panie prezydencie, ludzie czekają, choćby nauczyciele, na te 30 proc. podwyżki, czy sfera budżetowa. Szybkie decyzje oznaczają także takie poczucie ulgi i satysfakcji dla tych, którzy na tę zmianę czekali – dodał lider PO.