Groził rodzinie nożem, potem ruszył na policjantów. Padły strzały
Groził rodzinie nożem, potem ruszył na policjantów. Padły strzały Fot. Damian Klamka/East News

Dramatyczna interwencja policji w podhalańskiej wsi Zubrzyca Dolna. Policjant został raniony nożem przez awanturującego się mężczyznę. Drugi z funkcjonariuszy z patrolu śmiertelnie postrzelił napastnika.

REKLAMA

Według informacji podanych przez rzeczniczkę nowotarskiej policji do zdarzenia doszło 18 października przed godziną 10 rano. Patrol policji został wezwany do awanturującego się mężczyzny. Miał on grozić rodzinie nożem i być pod wpływem narkotyków. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, agresywny mężczyzna nie chciał odrzucić noża.

Niebezpieczne zachowanie 26-latka zmusiło mundurowych do posłużenia się taserem i pałką służbową. Te środki przymusu okazały się niewystarczające i wskutek szarpaniny jeden z policjantów został zraniony nożem w przedramię.

Napastnik próbował zadawać kolejne ciosy niebezpiecznym narzędziem. Wówczas drugi członek patrolu posunął się w obronie kolegi do ostateczności, oddając strzał z pistoletu w kierunku agresora i trafił go. Na miejscu zdarzenia pracuje policja oraz prokuratura.

Śmierć nożownika

Wiemy także o tym, że po rannego policjanta przyjechała karetka i został on przetransportowany do nowotarskiego szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Postrzelony 26-latek wymagał interwencji Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Helikopter przyleciał do niego z Krakowa. Pomimo próby ratowania jego życia zmarł wskutek postrzału.

Atak nożownika w Poznaniu

To drugi tego dnia przypadek ataku nożem. Rano w Poznaniu 71-letni mężczyzna zaatakował grupę przedszkolaków na wycieczce. Ranny został 5-latek, chłopiec zmarł. Do tragicznego zdarzenia doszło na poznańskim Łazarzu.

Według zeznań świadków napastnik miał zacząć od gróźb, by potem zaatakować dzieci nożem i zranić 5-letniego chłopca w okolice torsu.

Mężczyzna miał nie być znany ani dzieciom, ani ich przedszkolnym opiekunom. Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia i sprawdza nagrania z monitoringów. 71-letni mężczyzna znajduje się na komisariacie. Nie wiadomo, czy był on wcześniej notowany.

– Był wysoki, chudy, w obdartej kurtce, miał na sobie sportowe zniszczone buty. Nic w jego oczach nie widziałam – opowiedziała jedna z kobiet. Z relacji świadków dowiedzieliśmy się także, że zaczepiał ludzi na ulicy i nieraz mówił sam do siebie.

Czytaj także: