Trzecia Droga będzie formować rząd z resztą demokratycznej opozycji i żadne oferty skąd inąd nie będą przez nas brane pod uwagę – ogłosił Władysław Kosiniak-Kamysz w piątek Tarnowie.
Reklama.
Reklama.
PSL uspokaja Polaków. "Inne oferty nie będą brane pod uwagę"
Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślił, nowy rząd będzie stworzony przez "formacje demokratyczne, które do tej pory były w opozycji".
– Żadne zakusy, żadne – nawet najwyższe – oferty skąd inąd nie będą brane pod uwagę. Szliśmy do tych wyborów pod hasłem "Trzecia Droga albo trzecia kadencja PiS-u". Polacy zdecydowali, że Trzecia Droga – podkreślił.
– Trzecia Droga będzie formułować rząd, będzie stawiać swoje akcenty programowe i oczekiwania programowe, bo to jest dla nas najważniejsze – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Wśród nich wymienił m.in. kwestie gospodarcze, docenienie nauczycieli, reformę ochrony zdrowia i przywrócenie praworządności.
Lider PSL ocenił, że początku przyszłego tygodnia liderzy dotychczasowej opozycji będą mogli przedstawić pierwsze szczegóły dot. przyszłego rządu. – Prosimy pana prezydenta, żeby nie zwlekał ze wskazywaniem kandydata na premiera, żeby w żaden sposób nie opóźniał zwołania parlamentu – zaapelował do Andrzeja Dudy.
– My przedstawimy swoją gotowość do wyłonienia marszałka Sejmu i Senatu oraz stworzenia większości. Jesteśmy po prostu do tego przygotowani – oznajmił.
Kosiniak-Kamysz podziękował również wyborcom innych formacji politycznych – zarówno tych, które zaraz wejdą w skład nowego rządu, jak tych, którzy głosy oddali na kandydatów innych partii. Zadeklarował, że nowy rząd będzie dążył do pojednania Polaków.
– Każdy z wyborców jest tak samo ważny, każdy będzie zaopiekowany. Nikt nie zostanie wykluczony, tylko każdy będzie do wspólnoty włączony – podkreślił.
Kosiniak-Kamysz nawiązał również do sprzeczek, do których doszło w mediach społecznościowych pomiędzy politykami różnych formacji, które mają wejść w skład nowej koalicji.
– Pomimo że są różnice, pomimo że to jest normalne, że różne są wrażliwości, one nie przesłonią naczelnego zadania: doprowadzenia do normalności, przyzwoitości, uczciwości, stworzenia najlepszego rządu, na jaki Polska zasługuje – oznajmił.
"Bajeczna oferta" od PiS
Władysław Kosiniak-Kamysz w tak wyraźny sposób musiał potwierdzić, że jego formacja będzie tworzyć nowy rząd zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami z powodu deklaracji raz po raz wysyłanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Niemal od razu po tym, jak PKW przekazała, że demokratyczna opozycja wprowadzi do Sejmu 248 posłanek i posłów, pojawiły się spekulacje, że PiS spróbuje przekonać do koalicji PSL, które do wyborów poszło pod wspólnym szyldem z Polską 2050 jako Trzecia Droga.
Jak ustalił Onet, kierownictwo partii z Nowogrodzkiej jest w stanie "przedstawić ludowcom bajeczną ofertę". Jak czytamy, Władysław Kosiniak-Kamysz miałby zostać premierem, jego partyjni koledzy mieliby objąć nawet połowę ministerstw, a nominaci PSL mogliby zasiąść w zarządach kluczowych spółek Skarbu Państwa.
Na tym jednak nie koniec, bo w kuluarach słychać nawet o tym, że PiS byłoby skłonne poprzeć szefa ludowców jako kandydata w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
"Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie ukrywają tego, że teraz politycznym celem numer jeden jest zachowanie władzy bez względu na koszty" – pisze w swoim artykule Kamil Dziubka. – Okręt tonie. Próba przekonania PSL to jest jedyna możliwość, by to zatrzymać – mówi jeden z posłów PiS.
W PSL przekonują jednak, że politycy PiS nie robią nic poza medialnymi wypowiedziami i zachętami do wspólnych rozmów. – Możliwe, że nasi renegaci, czyli ci, którzy kiedyś odeszli od nas do PiS, próbują coś załatwiać "od dołu". I może to mogło być w jakiś sposób skuteczne kilka lat temu. Ale przez ten czas wszystko się zmieniło. Ludzie pamiętają, jak oni chcieli nas zniszczyć, chcieli podbierać nam ludzi, życzyli nam politycznej śmierci – powiedział jeden z ludowców.