Rząd Donalda Tuska będzie znacznie mniejszy od rządu Mateusza Morawieckiego. Szef Koalicji Obywatelskiej chce zlikwidować aż osiem resortów oraz ustanowić tylko jednego wicepremiera – wynika z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy "Newsweeka".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W rządzie więcej partii, ale resortów mniej. Tak Tusk ma odchudzić rząd
O planach Donalda Tuska na rząd poinformował "Newsweek". Szef Koalicji Obywatelskiejplanuje wywiązać się z obietnicy i powołać Ministerstwo Przemysłu, które będzie funkcjonowało na Śląsku.
Resort rozwoju i technologii, funduszy i polityki regionalnej oraz infrastruktury ma zostać przekształcony w Ministerstwo Gospodarki. Łącznie do likwidacji ma pójść aż 8 resortów. Mają też zniknąć stanowiska doradców przy premierze oraz pełnomocników rządu.
– Wolimy mieć bardzo silnego ministra na przykład od gospodarki niż trzech kompletnie nic nieznaczących gości, których kompetencje i tak w tajemniczy sposób przejmie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów – powiedział informator "Newsweeka".
Rząd Donalda Tuska. Tak mają podzielić najważniejsze urzędy
Padła propozycja by, zamiast mnożyć między siebie stanowiska do podziału, wyznaczyć jednego wicepremiera, którym miałby zostać Władysław Kosiniak-Kamysz. Marszałkiem Sejmu zaś miałby zostać Szymon Hołownia. Równolegle dla Magdaleny Biejat miałoby przypaść stanowisko marszałkini Senatu.
W tle pojawia się również dyskusja o podziale najważniejszych resortów. Tu jednak bardzo ciężko o jakiekolwiek konkrety, bowiem sytuacja przy stole negocjacyjnym może być dość dynamiczna.
"Newsweek" wskazuje, że Koalicja Obywatelska chce wziąć Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz być może Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
PSL miałoby być odpowiedzialne za gospodarkę. Tu ministrem miałby zostać Kosiniak-Kamysz, pełniący równolegle funkcje wicepremiera. Polska 2050 miałaby wziąć resorty klimaty i energii, a Lewica resort edukacji.
Nie wiadomo, co z pozostałymi ministerstwami.
Tyle kosztował nas rząd Mateusza Morawieckiego
Rząd Mateusza Morawieckiego był największy rządem w historii III RP. Jego gabinet w szczytowym momencie liczył 27 osób. To rekord, którego nie pobiła nawet Hanna Suchocka i Jerzy Buzek, których gabinety liczyły po 26 osób.
Do tego dochodzą osoby na stanowiskach wiceministrów, sekretarzy i podsekretarzy stanów. W rządzie Morawieckiego jest ich aż 85. To daje łącznie 112 osób tworzących Radę Ministrów i KPRM.
Co więcej, ministrowie i wiceministrowie, którzy będą musieli pożegnać się z rządem, a nie będą parlamentarzystami, mogą liczyć nawet na trzymiesięczną odprawę.
Na bogato żył, a w zasadzie wciąż żyje, Mateusz Morawiecki. W latach 2021-2022 wydatki Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wzrosły z 379,7 mln zł do 843,3 mln zł. Teraz w 2023 roku przewidziano aż 1,54 mld zł na funkcjonowanie urzędu.