Zbadano, jak często "Wiadomości" TVP mówią o Tusku. Widać pewien trend po wyborach
redakcja naTemat
24 października 2023, 15:33·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 października 2023, 15:33
Telewizja Polska robiła wszystko, aby PiS wygrał wybory. "Wiadomości" TVP w głównym wydaniu codziennie zaciekle atakowały lidera PO Donalda Tuska. Ale po wyborach liczba wzmianek o nim zaczęła spadać. Pokazano dane w tej sprawie.
Reklama.
Reklama.
Marcin Szczupak z PSMM Monitoring & More pokazał, jak zmieniała się liczba wzmianek o Donaldzie Tusku przed i po wyborach parlamentarnych. Na krótko przed wyborami – w tym 10,11 oraz 12 października w tylko jednym wydaniu "Wiadomości" TVP o Tusku mówiono nawet 35 razy.
"Wiadomości" TVP od wyborców mówią mniej o Donaldzie Tusku
Po wyborach liczba wzmianek o liderze PO zaczęła spadać. Po wyborach było ich 15 lub 17 w jednym serwisie, a potem – jak np. 22 października – tylko sześć. Poniżej można obejrzeć dane ze wszystkich dni.
Jak podawał w piątek serwis Wirtualne Media, z nieoficjalnych informacji portalu wynika, że część "dziennikarzy" "Wiadomości" TVP1 i TVP Info już teraz planuje odejście z pracy.
Niektórzy pracownicy TVP mają planować "ucieczkę" ze stacji
– Jeśli mają za co żyć, to ewakuacja może być dla nich wizerunkowo lepsza i bardziej honorowa niż zwolnienie – powiedział portalowi anonimowo pracownik TVP.
Portal dowiedział się m.in., iż "o zamiarze złożenia wypowiedzenia poinformował Bartłomiej Graczak". Pracę w TVP zaczął w 2016 roku. Trafił tam z TV Republika.
Nad odejściem ma zastanawiać się też Adrian Borecki. Oficjalnie pracownik TVP jednak zaprzecza. – Obecnie pracuję w TVP i nadal będę wykonywał w 100% swoje obowiązki. Mam parę dni wolnego, proszę to uszanować – przekazał Borecki Wirtualnym Mediom.
Opozycja punktuje stronniczość pracowników TVP
Już teraz na antenie TVP "obrywa się" pracownikom tej stacji od polityków opozycji. Jak informowaliśmy w zeszły czwartek, w programie TVP Info "Za czy przeciw?" wziął udział m.in. polityk PSLJan Filip Libicki.
Program prowadził czołowy propagandysta stacji Miłosz Kłeczek. W pewnym momencie zaczął przekonywać, że opozycja się nie dogada, gdyż zbyt wiele ją różni. Libicki próbował tłumaczyć, że to nieprawda, ale Kłeczek mu przerywał. Wówczas polityk PSL bezbłędnie go "zgasił", mówiąc co stanie się niedługo z ludźmi z TVP.
– Czas, kiedy Pan przerywa gościom w tym programie, nieubłaganie zbliża się do końca – zawyrokował senator PSL. Kłeczek opanował, że dyskusja polega na tym, że wymieniamy się argumentami. – Ale jesteśmy mniej lub bardziej bezczelni. Pan w tym aspekcie jest bardziej bezczelny – ripostował wówczas Libicki.