Aldona Orman walczyła o życia. Tętniak pękł, kiedy była na planie "Klanu"
Od 20 lat Aldona Orman wciela się w postać Barbary Mileckiej w serialu "Klan". Zyskała rozpoznawalność również dzięki rolom w innych znanych produkcjach, takich jak "Barwy szczęścia", "Na dobre i na złe" czy "Pierwsza miłość".
Aktorka aktywnie utrzymuje kontakt z fanami poprzez media społecznościowe, gdzie jej profil na Instagramie śledzi ponad 70 tysięcy osób.
15 października artystka podzieliła się na Instagramie zdjęciem zrobionym przy urnie podczas wyborów parlamentarnych, wyrażając radość, że tak wielu obywateli wzięło udział w głosowaniu.
Jednak później, przez niemal dwa tygodnie, aktorka nie udzielała się w mediach społecznościowych. Teraz wiadomo, że przyczyną tej nieobecności były poważne problemy zdrowotne - Orman walczyła o życie w szpitalu.
26 października aktorka ujawniła na swoim Instagramie niepokojące informacje, załączając swoje zdjęcie ze szpitalnego łóżka.
16 października trafiła do szpitala, gdzie poddana została zabiegowi ratującemu życie. Wskazała, że przyczyną nagłego pogorszenia zdrowia było częściowe pęknięcie tętniaka w głowie, do którego doszło podczas pracy na planie "Klanu".
"16 października zostało mi uratowane życie! Najpierw moja kochana i wspaniała Klanowa Rodzina, szybko wezwała karetkę na plan, gdy częściowo pękł mi tętniak w głowie. W Szpitalu MSWiA po szybkich badaniach okazało się, że mam świeżą krew w głowie. Wybitny lekarz neurochirurg wewnątrznaczyniowy - Michał Zawadzki i Vadim Matsibora operowali pozostałą część tętniaka. Embolizowano go od 1.00 do 6.30 rano" – przekazała.
Orman podkreśliła, że wciąż jest bardzo słaba. "Dalej ból jest straszny. (...) Żadne leki nie potrafią go uśmierzyć" – przyznała.
Aktorka wyraziła podziękowania dla lekarzy, którzy ocalili jej życie. Z wdzięcznością wspomniała również o personelu szpitalnym, który zapewnił jej opiekę pełną troski.
"Z całego serca dziękuję ordynatorowi Oddziału Neurochirurgii, dyrektorowi wspaniałego Szpital MSWiA Arturowi Zaczyńskiemu za opiekę na oddziale. Doktorowi Bartoszowi Czapskiemu jako lekarzowi prowadzącemu i pielęgniarkom, dbającym o mnie z całego serca w dzień i w nocy: Natalii Borkowskiej, Teresie Strzemiecznej i Marcinowi Michniewiczowi oraz całemu personelowi oddziału" – wymieniła.
Na zakończenie postu zwróciła się do swoich obserwatorów, prosząc ich o modlitwę. Zaleciła także swoim fanom, aby zwracali uwagę na własne zdrowie i samopoczucie. "Proszę o modlitwę, jeśli się modlicie i dobrą energię. Kochani dbajcie o swoje zdrowie" – zaapelowała.
Pod postem Aldony Orman pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których przyjaciele, znajomi z branży oraz fani pożyczyli jej szybkiego powrotu do zdrowia. "Aldonko bądź dzielna. Ściskam Cię, wszystko będzie dobrze"; "Dużo zdrówka"; "Pani Aldono życzymy zdrowia i wytrwałości, jest Pani w dobrych rękach" – pisano.
Zobacz także