Obława na Grzegorza Borysa. Policja wydała nowy alert.
Obława na Grzegorza Borysa. Policja wydała nowy alert. Fot. Pomorska policja

Już ponad tydzień trwa obława na Pomorzu po tym, jak Grzegorz Borys miał zabić swojego syna. W niedzielę o poranku RCB wydało kolejny alert w tej sprawie. Dotyczy on mieszkańców Trójmiasta i okolic.

REKLAMA

Obława na Grzegorza Borysa. Kolejny alert policji

W niedzielę Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało kolejny alert do mieszkańców Pomorza. "Uwaga! Policja prowadzi poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu na terenie Gdańska, Gdyni i Chwaszczyna" – taki SMS otrzymały osoby przebywające na terenie Trójmiasta i okolic.

W sobotę z kolei Wirtualna Polska dowiedziała się, że śledczy nie wykluczają, że Borys może popełnić samobójstwo lub nawet już to zrobił. 

Nowe ustalenia mediów ws. poszukiwanego

– Inna z hipotez mówi, że 44-latek może przygotowywać się na tzw. śmierć policyjną. W pewnym momencie może bowiem zaatakować funkcjonariuszy – licząc, że zostanie w trakcie tej akcji zabity – przekazali WP śledczy, którzy zajmują się tą sprawą. W ich ocenie może walczyć do końca.

Z kolei korespondenci RMF FM informowali również w sobotę, że funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej mieli niedawno wpaść na poszukiwanego Grzegorza Borysa. Żołnierz podejrzany o zabójstwo swojego 6-letniego synka Olka miał być już w zasięgu ich wzroku, ale ostatecznie zdołał zbiec.

Lokalna policja wydała natomiast komunikat, w którym poinformowano, że policjanci oraz żandarmi wojskowi "są zdeterminowani w przeszukiwaniu tego konkretnego miejsca z uwagi na to, że wszystkie zabezpieczone ślady m.in. w miejscu zamieszkania podejrzanego oraz konkretne ustalenia i informacje wskazują na to, że mężczyzna jest nastawiony na tryb przetrwania w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej, czyli w lesie".

"Poszukiwany zabrał ze sobą rzeczy, które według niego dadzą mu gwarancję przetrwania. Mężczyzna w mieszkaniu natomiast pozostawił m.in. elektronikę, gotówkę oraz wszystkie niezbędne dokumenty, bez których w środowisku miejskim miałby znacznie utrudnione funkcjonowanie" – wskazano.

Reporterka naTemat.pl Katarzyna Zuchowicz o poszukiwaniach Grzegorza Borysa rozmawiała wcześniej z kierowniczką Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego Anną Moś. – Na pewno nie jest łatwo kogoś znaleźć w takim lesie – stwierdziła urzędniczka odpowiedzialna za funkcjonowanie TPK.