PiS przekonuje, że ma dogadanych posłów opozycji. Wiadomo ilu.
PiS przekonuje, że ma dogadanych posłów opozycji. Wiadomo ilu. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Reklama.

Dziennikarze Onetu, którzy przygotowują program "Stan Wyjątkowy" informują, że prezydent wie, iż powierzenie Morawieckiemu misji tworzenia rządu „może się skończyć groteskowo”. Mniejszościowy gabinet przepadnie bowiem w głosowaniu nad wotum zaufania.

"Ta śmieszność uderzyłaby także w Dudę. Dlatego prezydent poważnie rozważa powierzenie misji tworzenia rządu Tuskowi. Decyzję podejmie po pierwszym posiedzeniu Sejmu, który zbierze się 13 listopada" – czytamy na stronie Onetu.

Morawiecki ma twierdzić, że ma "dogadanych" posłów opozycji

Jest jeszcze coś. Według nieoficjalnych informacji twórców "Stanu Wyjątkowego" Andrzeja Stankiewicza i Kamila Dziubki Mateusz Morawiecki "opowiada w PiS, że ma dogadanych sześciu posłów opozycji".

"Ciężko nam uwierzyć, bo dziś posłowie opozycji mogą liczyć na więcej przywilejów za lojalność w razie zmiany władz, niż za zdradę, która zachowa dotychczasowy rząd. Ale załóżmy, że to prawda – premierze, wciąż brakuje ci 31 duszyczek" – wskazali w swoim tekście dziennikarze.

Przypomnijmy: po wyborach opozycja – KO, Lewica i Trzecia Droga – mają 248 mandatów, a PiS jedynie 194. Tym samym opozycja ma o 17 mandatów więcej niż wymagana bezwzględna większość.

Opozycja informuje z kolei, że PiS też może stracić nowych posłów. Kulisy tego, co się dzieje, ujawniła ostatnio posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z Nowej Lewicy.

– Od nas na pewno nikt się nie złamie. Powiem więcej: podczas spotkania u prezydenta, Andrzej Duda przyznał, że klub Lewicy jest jedynym, z którym nikt z PiS nie rozmawia. Bo my nie jesteśmy dla nich partnerem do rozmowy, jesteśmy na dwóch różnych biegunach – stwierdziła w podcaście Radia Zet.

Opozycja twierdzi, że to politycy PiS chcą uciec z tej formacji

Jednocześnie Scheuring-Wielgus poinformowała, że wie, iż "posłowie PiS, zwłaszcza ci, którzy po raz pierwszy zostali wybrani do Sejmu, zaczynają rozmawiać z PSL-em i Polską 2050". – Ci "nowi" weszli generalnie na tonący statek. Nigdy wcześniej nie byli w parlamencie i chcą teraz z tego statku uciec. Czy reszta ich przyjmie? Tego nie wiem – oceniła wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy.

Z kolei władze PO (oficjalnie) są przeciwne transferom. – PiS przez osiem lat utracił zdolność koalicyjną – ocenił niedawno w "Kropce nad I" w TVN24 szef klubu Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

– PiS nie ma ani jednego dodatkowego głosu po stronie opozycji. Co więcej, to my obieramy sygnały od polityków PiS, którzy bardzo chętnie zdradziliby ten obóz – przekazał.

Jednak jak podkreślił, "jeśli ktoś przez osiem lat niszczył Polskę, to teraz może liczyć tylko na sprawiedliwy osąd, jeśli popełnił przestępstwo". – Nie będzie żadnej grubej kreski. Nie będzie żadnego przechodzenia. Mamy mandat i wystarczającą liczbę głosów, aby stworzyć silny rząd, który będzie naprawiał Polskę po PiS-ie – zawyrokował.