PiS zwerbował posłów KO? Lasek: Nie wierzę w bajki, które opowiada Morawiecki
W programie "Rozmowa dnia" gościem Anny Dryjańskiej był poseł Koalicji Obywatelskiej Maciej Lasek.
Z politykiem rozmawialiśmy m.in. o tym ile prawdy jest w twierdzeniach Mateusza Morawieckiego, jakoby udało mu się przeciągnąć na stronę PiS sześciu posłów demokratycznej większości sejmowej.
– Nie wierzę w bajki, które opowiada pan premier Morawiecki. Tak samo mówi się, że rzekomo 32 posłów, którzy zostali wybrani z list Prawa i Sprawiedliwości przechodzi do opozycji. Poczekajmy do pierwszego posiedzenia Sejmu, kiedy będzie głosowanie nad wyborem marszałka Sejmu i prezydium Sejmu, to jest pierwszym testem spójności każdej koalicji – uspokaja Maciej Lasek i dodaje. – Nie wierzę w żadne wędrówki ludów.
Pytany, czy jednak w szeregach koalicji demokratycznej byłoby miejsce dla tych, którzy zechcieliby opuścić szeregi PiS, odpowiada.
– W mijającej kadencji zdarzało się, że niektórzy senatorowie, którzy zostali wybrani z list Prawa i Sprawiedliwości, pod koniec kadencji współpracowali i głosowali jak senacka większość. To jest Jan Maria Jackowski, senator Zając w Chełmie – mówi i dodaje. – Jeżeli ktoś sprawdzi, że jest mu nie po drodze z PiS, w sejmie są różne możliwości. Można stworzyć odrębne koło, czy jeśliby tych posłów było więcej odrębny klub i pokazać, czy rzeczywiście doznało się przemiany wewnętrznej i chce się pracować dla rozwoju demokratycznej Polski.
Maciej Lasek zapytany o kwestię aborcji, która może poróżnić przyszłych koalicjantów zdecydowanie odpowiada.
– Oczekiwania wyborców są jednoznaczne. Dzisiaj już nie ma powrotu do kompromisu aborcyjnego. Wierzę w to, że zdecydowana większość parlamentarzystów, którzy będą tworzyli przyszły rząd to zrozumie. My (Koalicja Obywatelska - red.) zaproponowaliśmy pakiet praw kobiet i jednym z jego elementów jest dopuszczanie aborcji do 12 tygodnia. My wewnętrznie się dogadaliśmy, więc liczę, że z większością partnerów z dzisiejszej opozycji też jesteśmy w stanie to uzyskać.