Reklama.
Reklama.
Jaki naprawdę jest Qczaj? Trener personalny nigdy wcześniej nie był tak brutalnie szczery. W najnowszej odsłonie podcastu naTemat "Światła, kamera, prawda" opowiedział o tym, jak przetrwał najtrudniejsze chwile w swoim życiu i dlaczego, mimo przeciwności losu, nadal chce inspirować innych.
Daniel Józek Kuczaj, znany również jako Qczaj, to niewątpliwie jedna z najbardziej cenionych postaci wśród polskich influencerów specjalizujących się w fitnessie. Od lat jest aktywny na mediach społecznościowych, gdzie motywuje do ćwiczeń i zdrowego odżywiania, a także do pozytywnego podejścia do życia.
Choć jego dzieciństwo nie należało do łatwych (jako mały chłopiec został wykorzystany seksualnie przez znajomego rodziny), nie poddał się. Udał się na terapię, przepracował traumę i teraz żyje swoim najlepszym życiem. Jak udało mu się przetrwać, ukrywając przez prawie całe swoje życie, tak bolesną tajemnicę?
– Stworzyłem sobie równoległą rzeczywistość (...) Byłem taką Natalią Janoszek swojego dzieciństwa. Ja sobie wszystko tak bardzo podkoloryzowałem, nadinterpretowałem, tak radośnie (...) Jeśli pytasz, co mi pomogło przetrwać, to właśnie ta równoległa rzeczywistość, którą sobie stwarzałem – zdradził.
Qczaj podjął walkę z trudną chorobą, jaką jest alkoholizm. Dziś świętuje prawie półtora roku w trzeźwości, ale nie ukrywa, że walka ze swoimi "demonami" trwa w najlepsze. W trakcie rozmowy odsłonił kulisy terapii.
– Każdego dnia to jest podejmowanie wyboru. Czasami jest łatwiej, czasami jest trudniej. Akurat teraz trafiło na okres, kiedy jest trudniej. Ale jeśli ktoś zapyta mnie (czy na terapii będzie dobrze – przyp. red.) (...) nie będzie dobrze. Będzie bardzo ciężko. Będzie cię rozwalało, będzie cię skręcało. Będziesz płakać po nocy (...) Zmiany nie mają być łatwe. Dlatego tak wielu ludzi wybiera prostszą drogę – poinformował.
Celebryta postanowił również rozwinąć się na temat swojej depresji, która nieustannie powraca. Mimo wielu własnych problemów zawsze skupiał się na innych, co mogło po czasie okazać się destrukcyjne. Po chwili Qczaj wspomniał o traumatycznym przeżyciu, jakim było utrata dziecka przez jego mamę.
– Moja mama urodziła martwe dziecko, Jasia, mojego brata. Ja do dnia dzisiejszego pamiętam, jak moja mama stała przy oknie i ja ją trzymałem za rękę. Wiedziałem, co się stało, wiedziałem, że moja mama straciła dziecko (...) Wiem, że byłem dzieckiem. Wspierałem moją mamę, trzymałem ją za rękę i wspierałem – zdradził.
– Wielu z nas, wiele z nas ma bardzo duże poczucie takiej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Więc ja się cieszę, że w ogóle jestem (...) Ja zawsze dawałem tyle od siebie, ja uczę się teraz też brać. Uczę się czerpać z tego radość. Ostatnio dostałem takie pytanie: jak mogłeś pić, jak mogłeś być alkoholikiem, skoro tyle z siebie dajesz ludziom, skoro tyle dajesz motywacji? Właśnie dlatego. Bo kiedy nie masz już z czego dać, kiedy dajesz z deficytu totalnego to jedynym, co możesz zrobić, to jest właśnie ta destrukcja – podsumował.