logo
Krystyna Pawłowicz mówi, że była "szczuta" na cmentarzu. "Też ze strony widzów TVN" Fot. STANISLAW KOWALCZUK / East News
Reklama.

Pawłowicz twierdzi, że była "szczuta" na cmentarzu. "Też ze strony widzów TVN"

"W tym roku na cmentarzach, które odwiedzałam w Warszawie, spotkałam się z wyjątkową falą agresji i obelg" – zaczęła swój wpis Krystyna Pawłowicz. Jak dodała, nieprzyjemne sytuacje spotkały ją "też ze strony osób starszych, widzów TVN".

Była posłanka Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego, wyjaśniła też, co – jej zdaniem – było powodem takiego zachowania. "To efekt stałego szczucia na mnie przez obecną jeszcze opozycję, wzmożonego i ośmielonego dodatkowo sukcesem wyborczym partii nienawiści" – oznajmiła.

Niektórzy internauci, którzy skomentowali wpis Pawłowicz na platformie X, stwierdzili, że sędzia TK sama jest sobie winna. Jeden z komentatorów wytknął jej, że ona sama takie sytuacje "prowokuje i nie zachowuje się w sposób stonowany".

"Moje wpisy w OBRONIE Polski przed zewnętrznymi zagrożeniami tak Pana denerwują? Nie mam prawa do obrony Polski? Czy pisanie 'w punkt' i dzielenie się wiedzą prawną w sprawach Polski, niewulgarne przecież ma być usprawiedliwieniem agresji? A ZDRADY Polski przez niektórych sędziów są OK?" – nie pozostała dłużna Krystyna Pawłowicz.

Inny internauta był z kolei ciekaw, w jaki sposób sędzia zidentyfikowała na cmentarzu widzów TVN. "Po obelgach im właściwych" – odparła.

Od wyborów Pawłowicz atakuje bez hamulców

Krystyna Pawłowicz nigdy nie słynęła z łagodnego języka, ale jej ostatnie wpisy w mediach społecznościowych szokują jeszcze bardziej. Po przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych sędzia TK atakuje nie tylko polityków obecnej opozycji, ale także ich wyborców.

W jednym z ostatnich postów wieszczyła np. "likwidację" Polski i stwierdziła wprost, że "zasłużyliśmy na to". Zastanawiała się także, kiedy w Polsce "wróci hajlowanie".

"To od kiedy urzędowym w Polsce będzie niemiecki? Kiedy wróci hajlowanie, "polskie świnie", "tylko dla Niemców", "ręce do góry", "rauss" itp. I "ostateczne rozwiązania" spraw Polski. Zasłużyliśmy na likwidację swego państwa. Sami tak wybraliśmy. Już nie współczuję, nie ma komu" – napisała.

W kolejnym wpisie snuła apokaliptyczne wizje z biblijnym odniesieniem, w których... "ruda Salome" niesie odciętą głowę Polski do "Centrali likwidacyjnej". Trudno nie odnieść wrażenia, że metafora ta odnosi się do Donalda Tuska.

"Za zgodą większości Polaków-Polskobójców, pewien obywatel Polski pojechał do zagranicznej Centrali Likwidacyjnej przekazać głowę 'nienormalnej' Polski na tacy. Jak biblijna ruda Salome na tacy głowę Jana Chrzciciela Herodowi… Zlecenie wykonane, nagrody będą odebrane... A my? Co?" – brzmiał jej wpis.

Pawłowicz dołączyła też zdjęcie obrazu "Salome z głową św. Jana Chrzciciela" niemieckiego malarza Lucasa Cranacha, a w pierwszym komentarzu zdjęcie Donalda Tuska z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.