Dziś już wiemy, z licznych doniesień medialnych, jaka była strategia PiS na media: te najbardziej niezależne zlikwidować, inne kupić, a w jeszcze innych przekupić dziennikarzy. Wiemy też, choć na razie bez nazwisk i nazw redakcji, że to ostatnie się udało. To właśnie ci przekupieni dziennikarze, oddali władzy PiS nieocenione usługi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O jakich usługach dziennikarzy mowa? Umożliwili władzy PiS utrzymywanie poparcia społecznego mimo łamania prawa, zmiany ustroju i prześladowań politycznych. Uśpili czujność opinii publicznej, sprawili, że zapadła w sen.
Dlatego nie da się przywrócić w Polsce rządów prawa bez pełnego rozliczenia nie tylko polityków PiS, ale także przekupionych przez nich dziennikarzy i mediów.
Bez pokazania -– na dokumentach i dowodach – konkretnych ról, jakie pełnili w rodzącej się, a później umacniającej dyktaturze. Konieczne jest, żeby opinia publiczna poznała nazwiska dziennikarzy i nazwy redakcji skorumpowanych przez polityków. Musimy wiedzieć kto mówił co mówił, bo tak myśli, a kto mówił rzeczy, za które mu zapłacono.
Kto wygłaszał niezależne opinie i sądy, a kto oszukiwał widzów i czytelników mówiąc to, co mu kazano.
Rola mediów była kluczowa
Media są nieodłącznym elementem demokracji i jedną z najważniejszych, oprócz niezależnego sądownictwa, części każdego państwa prawa.
Sensem ich istnienia jest patrzenie, w imieniu wyborców, na ręce władzy. Patrzenie wnikliwe i uważne, docieranie do sedna spraw i sensów ukrytych pod powierzchnią zdarzeń, a potem uczciwe nazywanie tego, co się dzieje po imieniu.
To dlatego dziennikarze muszą być mądrzy, bystrzy, dociekliwi, muszą umieć łączyć kropki, być dobrymi obserwatorami i retorami, muszą także umieć bronić swoich racji i je uzasadniać i muszą bić odważni – by umieć znieść pojawiające się ze strony potężnych polityków groźby i szantaże, próby skompromitowania, zniszczenia i zastraszania. Dobrze wykonywana praca dziennikarza to nie zwykły zawód, lecz powołanie, którego znaczenie trudno przeceniać.
Czytaj także:
Media mają największą władzę, jaką można sobie wyobrazić: nad opinią publiczną. Mają wpływ na myślenie i kształtowanie się poglądów milionów ludzi. kreują trendy - także w myśleniu, otwierają i zamykają mentalne e epoki w życiu społeczeństw, mogą jednym tekstem czy programem wznieść kogoś na szczyt albo strącić w niebyt.
Dlatego zdobycie wpływu na dziennikarzy jest celem każdej niedemokratycznej władzy i oczywiście musi to być wpływ tajemny. Bo dziennikarz, o którym się wie, że jest przekupionym propagandystą, nie spełni swojej roli, nie oszuka opinii publicznej.
Łupem padły całe redakcje
Dziś rzadko kupuje się całe media, a jeśli nawet, można kupić część, jak zrobił to Orlen z niektórymi mediami regionalnymi, ale nie wszystkie. Dużo łatwiej, taniej i skuteczniej jest kupować dziennikarzy. Jeśli takich dziennikarzy do kupienia dobrze się wytypuje, pełnią z powodzeniem rolę punktów węzłowych, czyli mających zasadnicze znaczenie i wtedy przestępcom pod płaszczykiem polityków nie trzeba już niczego więcej.
Kupieni dziennikarze podrzucają narracje, kierują uwagę opinii publicznej w inną stronę, mieszają w głowach, mylą tropy, ośmieszają przeciwników władzy Neutralizują skutki rzetelnych publikacji uczciwych mediów, kompromitujących rząd, bagatelizują przestępstwa, zaciemniają obraz.
Starają się skompromitować krytyków władzy, żeby osłabić ich wpływ na odbiorców. Ludzie wiedzą, czują, że tak właśnie postępowało w ostatnich latach wielu dziennikarzy dlatego prestiż tego zawodu spadł niemal do zera.
Czytaj także:
Dlatego uważam, że bez pełnej jawności kto był kim w mediach za rządów PiS, sytuacja w Polsce prędzej czy później się powtórzy.
Jeśli się tego nie wyjaśni, populiści zawsze będą to robić – kupować nieuczciwych dziennikarzy i za ich pomocą oszukiwać opinię publiczną, tuszować przestępstwa władzy i odciągać od nich uwagę.
Musimy wiedzieć, kto był kim w krytycznym czasie, żeby móc znowu zacząć ufać mediom i zapobiec podobnemu procederowi w przyszłości.
I dla jasności: dziennikarze nie muszą być chodzącymi aniołami bez wad, bo są oczywiście ludźmi i mają te same dysfunkcje, co reszta swojego gatunku. Chodzi tylko o to i aż o to, żeby mówili prawdę o rzeczywistości i nie oszukiwali z premedytacją i za łapówki swoich odbiorców.