Real Madryt upokorzył Barcelonę na Camp Nou. Wygrał 3:1
Michał Mańkowski
27 lutego 2013, 06:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 lutego 2013, 06:48
Takie przebiegu drugiego półfinałowego spotkania Pucharu Króla Hiszpanii pomiędzy Realem Madrytem a FC Barceloną chyba nikt się nie spodziewał. Cristiano Ronaldo i spółka rozbili Barcelonę 3:1.
Reklama.
Barcelona została brutalnie sprowadzona na ziemię przez madryckich piłkarzy. Katalończycy niemal przez cały mecz byli bezradni i nie mogli poradzić sobie z jedenastką prowadzoną przez Jose Mourinho. Real wyszedł na murawę w doskonałej formie i agresywnym pressingiem całkowicie przyćmił Barcelonę.
Świetny występ zaliczył Cristiano Ronaldo, który do siatki trafiał dwukrotnie. Pierwsza bramka padłą z rzutu karnego po tym, jak bezradny Pique sfaulował Ronaldo. Natomiast druga to dobitka po niesamowitym rajdzie Angela di Marii, który jak dzieckiem "zakręcił" w polu karnym bezradnym Puyolem.
Gwoździem do trumny była bramka Raphaela Varana, który popisał się fantastycznym wyskokiem i po rzucie rożnym z główki trafił tuż pod poprzeczkę. Rozbita Barcelona zdobyła się tylko na honorowe trafienie Jordiego Alby w ostatnich minutach meczu.
Ostatecznie Real Madryt pokonał Barcelonę 3:1 i tym samym wszedł do finału Pucharu Króla (poprzedni półfinał rozgrywany w Madrycie zakończył się wynikiem 1:1). Zmierzy się w nim ze zwycięzcą meczu Sevilla-Atletico Madryt. Tak wysoko Barcelona nie przegrała na Camp Nou od 50 lat, ale mimo wszystko to właśnie ona konsekwentnie zmierza po mistrzostwo Primera Division. Katalończycy mają nad Realem 16 punktów przewagi i nic nie wskazuje, że kolejność na szycie tabeli się zmieni. Oba zespołu spotkają się po raz kolejny już w najbliższą sobotę. Wtedy grają ze sobą spotkanie ligowe.
Barcelona ostatnich dni nie może zaliczyć do udanych. Oprócz kompromitacji z Realem ma na koncie także dotkliwą porażkę 0:2 z AC Milanem w Lidze Mistrzów. Lepszą sytuację ma Real, który w pierwszym spotkaniu zremisował z Manchesterem United 1:1.