Pogląd ks. prof. Franciszka Longchampsa de Beriera, według którego u dzieci poczętych metodą in vitro może występować "dotykowa bruzda", wywołał wiele kontrowersji. W programie "Pytanie na Śniadanie" zdementowały go genetyk prof. Ewa Bartnik oraz Małgorzata Saramonowicz, której córka została poczęta metodą in vitro. - Źle oceniam wypowiedź ks. de Beriera. Zahacza ona o poglądy eugeniczne, to pogląd zawstydzający, wygłoszenie go publicznie, w wywiadzie, trochę przeraża - powiedziała Hannie Lis Saramonowicz, dodając, że jej stowarzyszenie najprawdopodobniej pozwie ks. de Beriera.
W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Uważam Rze" ks. de Berier powiedział, że dzieci poczęte metodą in vitro zapadają na różne choroby genetyczne (szczególnie na zespoły Pradera-Williego, Angelmana, Silvera-Russella oraz Wiedemanna) wielokrotnie częściej niż dzieci poczęte w naturalny sposób. - Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych - oświadczył duchowny.
Prof. Bartnik nie zgodziła się z wypowiedzią ks. de Beriera, przekonując, że częstotliwość występowania wielu chorób genetycznych u dzieci spłodzonych metodą in vitro nie odbiega w dużym stopniu od tej, z jaką mamy do czynienia w przypadku innych dzieci. Zwiększona jest częstotliwość zapadania tylko na kilka bardzo rzadkich chorób.
Saramonowicz, która założyła stowarzyszenie skupiające rodziców dzieci poczętych metodą in vitro, zauważyła natomiast, że od 2009 r. w polskiej przestrzeni publicznej regularnie pojawiają się ataki na tę metodę, które dotykają zarówno dzieci poczęte w ten sposób, jak i ich rodziców. Przekonała się o tym jej 15-letnia obecnie córka, która wielokrotnie musiała wyjaśniać rówieśnikom, że poglądy zasłyszane przez nich w mediach - mówiące np. o "sztucznych dzieciach, których pierwowzorem było monstrum stworzone przez Wiktora Frankensteina - nie są zasadne.
Prof. Bartnik dodała, że w państwach uprzemysłowionych ok. 1 proc. dzieci zostało poczętych metodą in vitro. - To miliony dzieci, nie można obciążać tych dzieci atakami - powiedziała Hannie Lis prof. Bartnik. Według niej nie należy jednak usunąć ks. de Beriera ze stanowiska wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego, o co zabiega Ruch Palikota. - Nie wiem, czy należy wykluczać osobę, która sama wyklucza, raczej trzeba podać argumenty, które pokażą, że jest ona w błędzie - zauważyła genetyk.
Saramonowicz zapowiedziała, że jej stowarzyszenie najprawdopodobniej pozwie ks. de Beriera, ponieważ chce chronić dzieci poczęte drogą in vitro.