Sezon zimowy w Tatrach zbliża się wielkimi krokami, a co za tym idzie, turyści na potęgę rezerwują pobyty w Zakopanem i okolicy, szczególnie w terminach świątecznych i około noworocznych. Jak co roku, okazję do zarobienia na nich pieniędzy wyczuli oszuści. Na wynajem wystawiają apartamenty, które nie istnieją.
Reklama.
Reklama.
Chociaż o tym oszustwie słyszy się od lat, to niestety nadal dochodzi do sytuacji, kiedy ktoś daje się nabrać na fałszywe ogłoszenia dotyczące wynajmu zamieszczone w internecie.
Jeśli chodzi o popyt na rezerwację noclegów w Tatrach, nie ma gorętszego okresu, niż święta i sylwester. Osoby chcące spędzić ten czas w otoczeniu gór i śniegu masowo rezerwują noclegi, które w tych terminach wyprzedają się wyjątkowo szybko. I nie ma co ukrywać, są też wyjątkowo drogie.
Zakopiańska policja ostrzegła, że w sieci pojawiły się już fałszywe ogłoszenia, które kusząc turystów niższą ceną, mają ich nakłonić do wysłania przedpłaty mającej gwarantować rezerwację obiektu. Problem jednak w tym, że później okazuje się, że kontakt z "właścicielem" się urywa, zarezerwowany obiekt nie istnieje, a pieniądze wysłane na poczet zaliczki bezpowrotnie przepadły.
Jak rozpoznać oszustwo? Zakopiańska policja w swoim poście na Facebooku zaznacza, że sama konieczność wpłaty zaliczki nie powinna nas jeszcze zaniepokoić, ponieważ jest to bardzo częsta forma zabezpieczenia dla właściciela obiektu, w razie, gdybyśmy zrezygnowali jednak z pobytu.
To, co powinniśmy jednak zrobić w pierwszej kolejności, to sprawdzenie, czy obiekt, (nieważne czy to mieszkanie, hotel, pensjonat czy pokój) rzeczywiście istnieje.
Najłatwiej jest trafić na takie fałszywe ogłoszenia na portalach typu OLX, czy też na Facebooku, dlatego najlepiej zweryfikować podany tam numer telefonu, sprawdzić, czy obiekt posiada swoją oficjalną stronę i kontaktować się z nim bezpośrednio już za jej pomocą.
Możesz także poczytać na forach internetowych o opiniach, jakie ma kwatera (z pewnością pomocne okażą się tu Google Maps), a jeśli właściciel działa legalnie, to powinien być zarejestrowany w miejscowym urzędzie miasta.
Im niższa jest cena noclegu i im mniej w ogłoszeniu podanych przez wystawiającego danych, tym większe podejrzenie powinna wzbudzić w nas oferta.
Na przestrzeni lat na tego typu fałszywe ogłoszenia nabrało się już mnóstwo osób, mimo że wiedziały wcześniej o działaniu całego mechanizmu. W ferworze poszukiwań, kiedy od dłuższego czasu nie możemy znaleźć żadnej kwatery dla większej grupy, łatwo jest jednak się zapomnieć i paść ofiarą oszustwa.
Apelujemy więc przede wszystkim o zachowanie rozsądku i zimnej krwi, nawet jeśli walka o święta i sylwestra w polskich górach zdaje się już przegrana. Bo wtedy nadal możemy spędzić je w innym miejscu, a może i będzie tam mniej tłoczno i równie pięknie.
Należy przede wszystkim sprawdzić, czy hotel i pensjonat w rzeczywistości istnieją. Jeśli jest podany jedynie telefon komórkowy, sprawdźmy, czy istnieje też jakiś numer stacjonarny i zadzwońmy na niego. Zawsze też zachowujmy całą dokumentację związaną z transakcją. Przelewy, e-maile, które wysyłaliśmy do osoby oferującej nocleg, i te, które od niej dostaliśmy. To wszystko może pomóc w ustaleniu sprawcy oszustwa.