Paweł Kukiz nie przystąpi do klubu Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie – ustalił "Super Express". Informację tę potwierdził inny związany z Kukizem polityk. – Podjęliśmy decyzję, że nie wejdziemy do klubu parlamentarnego PiS – przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15/Demokracja Bezpośrednia.
Powód? Ma chodzić o to, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie podpisała porozumienia dotyczącego harmonogramu zgłaszania projektów ustaw, na czym zależało Kukizowi i jego ludziom. Teraz Kukiz – jak podkreśla – nie będzie związany klubową dyscypliną, jednak nadal zagłosuje za utrzymaniem rządu PiS mimo jego "nepotyzmu, pychy, bufonady, arogancji".
Poseł Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej mówi naTemat, że nie dziwi go ani wolta Pawła Kukiza, ani to, że doszło do niej jeszcze przed pierwszym posiedzeniem nowego Sejmu 13 listopada. – Klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości topnieje szybciej, niż lodowce – ocenia polityk.
Według niego to, że Paweł Kukiz odwróci się od partii, której listę otwierał w Opolu, było do przewidzenia, skoro wybory wygrała demokratyczna opozycja, a PiS stracił władzę.
– Jest on jednym z najbardziej niestabilnych polityków, jego zachowanie głównie determinuje koniunktura. Dzisiaj koniunktura się zmieniła, więc Paweł Kukiz, starając się zachować swój etos postawy obrotowej, zagląda w inną stronę – mówi poseł Zembaczyński.
Czy zjednoczeni demokraci – Koalicja Obywatelska, Lewica, Polska 2050, PSL – mogą to spojrzenie odwzajemnić? Rozmówca naTemat uważa, że przede wszystkim Paweł Kukiz nie będzie w stanie dłużej skupić wzroku na jednym obozie politycznym. Gdyby jednak zwrócił się do koalicji demokratycznej z propozycją wsparcia jej w głosowaniach, najpierw – zastrzega Zembaczyński – należy zająć się inną kwestią.
– Najpierw wyjaśnienie afer wokół Pawła Kukiza, a potem ewentualne rozmowy o jakichkolwiek planach politycznych, choć dziś wydają mi się one mirażem – mówi poseł KO, odnosząc się do finansowania fundacji Pawła Kukiza "Potrafisz Polsko" decyzją rządu PiS. Podczas kampanii wyborczej Zembaczyński pojechał pod adres organizacji w Lewinie Brzeskim i okazało się, że lokalni mieszkańcy nie mają pojęcia, gdzie miałaby znajdować się fundacja.
Paweł Kukiz nazwał zamieszanie wokół swojej fundacji "bandyckim szczuciem". Na początku września odniósł się na Facebooku do działań Witolda Zembaczyńskiego. "Nie odpuszczę ci tych pomówień. Ani ja, ani Fundacja, w której NIKT za swoją działalność dobroczynną nie dostaje ani grosza" – napisał muzyk zapowiadając pozew.
– Paweł Kukiz jest bardzo emocjonalną osobą, która nie potrafi odseparować misji publicznej od spraw prywatnych. Niestety docierają do mnie mocne głosy i ewidentne dowody na to, że Paweł Kukiz nie pała do mnie sympatią, ale nie o sympatię tu chodzi. Bardziej skupiłbym się na tym, że planuje wręcz jakąś formę rewanżu za to, że nagłośniłem aferę wokół jego fundacji. Dzisiaj Pawła Kukiza osobiście się nie boję, natomiast jego nienawiść do opozycji może jeszcze nie raz przyjąć konkretny kształt – przewiduje Witold Zembaczyński.
Czytaj także: