Norbi szczerze o zmianach w TVP. Nie popiera decyzji ws. "Koła Fortuny"
Kamil Frątczak
14 listopada 2023, 16:24·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 listopada 2023, 16:24
Niedawno media zelektryzowała wiadomość, że w zimowej ramówce TVP nie wyemituje nowych odcinków "Koła fortuny". Jak się okazało, widzowie będą jedynie mogli podziwiać powtórki programu, który prowadził Norbi. Wokalista i gospodarz formatu przyznaje, że nie rozumie decyzji swoich przełożonych.
Reklama.
Reklama.
Norbi, a tak naprawdę Norbert Dudziuk w swoim zawodowym CV może pochwalić się doświadczeniem dziennikarskim. Lata temu pracował jako dziennikarz radiowy. Jednak, nagrywając piosenkę "Kobiety są gorące" zyskał ogromną popularność, a utwór stał się wielkim przebojem.
Od tamtej pory często pojawia się w telewizji, a od 2018 roku współpracuje z Telewizją Polską. Pierwotnie zastąpił Roberta Janowskiego, prowadząc kultowy program TVP"Jaka to melodia?". Jednak po chwili zamienił się rolami z Rafałem Brzozowskim i został gospodarzem formatu "Koło Fortuny" na antenie telewizyjnej dwójki, w którym od 2019 tworzył niezastąpiony duet z Izabellą Krzan.
Norbi szczerze o decyzji TVP ws. 'Koła Fortuny'. Nie popiera swoich szefów
Format od lat pozostaje jednym z ulubionych teleturniejów Polaków. Tym bardziej decyzja szefostwa TVP zaskoczyła fanów programu. Jak poinformowały Wirtualne Media, po raz pierwszy od dłuższego czasu publiczny nadawca w zimowej ramówce nie wyemituje premierowych odcinków "Koła Fortuny".
Głos w sprawie postanowił zabrać sam prowadzący programu. W rozmowie z Plejadą Norbi nie krył swojego zaskoczenia decyzją stacji.
Muzyk w rozmowie z portalem podkreślił, że nie ma zbyt wiele do powiedzenia w sprawie decyzji publicznego nadawcy, gdyż nie jest pracownikiem stacji. Norbi wspomniał o tym, że jest wyłącznie zatrudniony jako pracownik zewnętrzny i z niecierpliwością czeka na kolejne decyzje TVP.
"Ja jestem tylko zatrudniony do wynajęcia, więc cóż mogę powiedzieć... Skończyłem w maju swoją robotę i powiem szczerze, że zawsze tak było, że kiedy kończyliśmy sezon, nigdy nie wiedziałem, czy ktoś zadzwoni i powie, że robimy to dalej. Jak skończyliśmy w maju nagrywać, to ruszyłem w trasę koncertową i robiłem to, z czego zawsze żyłem, czyli koncerty i w tym roku było świetnie. Dopiero dwa tygodnie temu skończyliśmy sezon letni, więc super. Czekam i zobaczymy, jak to się potoczy" – kontynuował.
Norbi podkreślił, że "tak dobry program z dużą oglądalnością powinien być kontynuowany".Jak stwierdził, w trakcie nowego sezonu powinno się grać premierowe odcinki, a nie powtórki. Autor hitu "Dziewczyny są gorące" podsumował jednocześnie, że nie boi się zapowiadanych od jakiegoś czasu zmian w TVP. Dlaczego?
"Nie obawiam się zdjęcia programu z anteny, bo to jest show-biznes. Robię to 26 lat i jestem przyzwyczajony, że dzisiaj jesteś, a jutro cię nie ma. Ale akurat w tym przypadku trochę jestem zdziwiony, bo powinno się puszczać premierowe odcinki. Rozumiem, że oglądalność premier i powtórek jest zbliżona, ale mimo wszystko... Mam po prostu inne spojrzenie na to i uważam, że powinno się to robić dalej" – stwierdził.
"Jeżeli wrócimy z nagraniami w marcu lub trochę później, to super, bo szkoda widzów i ludzi, z którymi pracuję. To jest naprawdę świetna zabawa. Ja i tak sobie poradzę, ponieważ żyłem bez telewizji przez wiele lat. To były fajne momenty, dobrze, że się tak udało, natomiast moim podstawowym źródłem dochodu i pracą są koncerty i eventy, które bez przerwy gram – podsumował Norbi.
W maju skończyliśmy nagrywanie tych odcinków i zrobiliśmy je teoretycznie do kwietnia 2024 r., więc to już jest kwestia telewizji, jak oni to widzą. Ten program jest dobrze oglądany i czeka do niego w kolejce 88 tys. chętnych, więc jestem tym zaskoczony. Wydaje mi się, że jak program dobrze hula – a tak jest – to się nie robi powtórek, tylko się szyje dalej.