Przypomnijmy: były już wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk w sierpniu został zdymisjonowany w związku z aferą wizową. Z kolei we wrześniu po próbie samobójczej trafił do szpitala.
Prokuratura postanowiła wówczas sprawdzić, czy ktoś wpłynął na jego decyzję. Jak podaje jednak we wtorek "Rzeczpospolita" śledczy ustalili, że nie, a polityka "podłamało medialne obarczanie go odpowiedzialnością za aferę".
– Z ustaleń dowodowych wynika, iż nie doszło do realizacji czynności sprawczych określonych w artykule kodeksu karnego, z którego wszczęto śledztwo. Wobec tego postępowanie zostało umorzone – powiedział „Rz” prok. Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Ostatnio wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk mówił o tym, co się wydarzyło w podcaście Radia Zet. – Zostałem odwołany w ten sposób, że kiedy już tu byłem w domu, nie w biurze, dano mi sygnał, że czekają panowie z Centralnego Biura Antykorupcyjnego i tak jak panom powiedziałem na samym początku, kiedy przyszedłem do Biura, przedstawili dokument prokuratorski o tym, że muszą wziąć ode mnie telefon – opowiadał.
Odniósł się też do wrześniowej hospitalizacji w związku z raną ręki. –To nie było załamanie, tak jak niektóre media mówiły, to była po prostu próba samobójcza – wyznał.
W rozmowie z radiem przekazał też, że "nie było czegoś takiego jak "stragany z wizami". – Nie ma czegoś takiego, nie ma takiej technicznej możliwości. Wiza to jest dokument, który jest wyrabiany w Warszawie i trafia do właściwego konsulatu, gdzie jest przekazywany odpowiedniej osobie – mówił.
Przypomnijmy, że w sprawie wątpliwych okoliczności napływu do Polski nawet kilkuset tysięcy imigrantów zrobiło się głośno na całym świecie. Stanowcze reakcje szykowały instytucje UE oraz USA. Tymczasem Jarosław Kaczyński całą sprawę bagatelizował. – W gruncie rzeczy chodzi o jakąś zupełnie drobną sprawę – oznajmił jakiś czas temu prezes PiS w Poznaniu.
Efektem afery była seria zatrzymań osób powiązanych z PiS. Mowa między innymi o Edgarze K. – byłym współpracowniku wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka i kieleckim radnym PiS Mariuszu G.
Przeprowadzona przez Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca z Koalicji Obywatelskiej kontrola poselska wykazała, że podejrzenia mogło wzbudzić aż 350 tys. wiz dla obywateli 20 państw Afryki oraz Bliskiego Wschodu.
– Okazuje się, że z dużym prawdopodobieństwem mamy do czynienia z korupcją w tym ministerstwie. Korupcją na najwyższych szczeblach i to w temacie, który jest szczególnie wrażliwy – powiedział wówczas Kierwiński.