
Świdrujący, wysoki dźwięk borowania przyprawia cię o dreszcze? Zimny pot towarzyszy ci, gdy siadasz na fotelu u dentysty? Najwyższy czas zmierzyć się ze swoim strachem, bo zapewne sam/a go w sobie stworzyłeś/aś. I, co gorsze, strach ten niepotrzebnie odziedziczyły twoje dzieci.
REKLAMA
Wielu z nas wyobraża sobie wizytę u dentysty jak w legendarnej scenie z "Nic śmiesznego". Borowanie – brrrr. Zrobienie plomby – prawie jak Mission Impossible. Zimny pot, drżące ręce, twarz szara jak popiół – to całkiem częsty widok w gabinetach stomatologicznych. Niektórzy boją się sami iść do dentysty, a w ekstremalnych wypadkach trzeba ich trzymać za rękę.
Jak mówi nam dr Jolanta Przybylska z kliniki Dental Excellence, stomatolog z dwudziestoparoletnim doświadczeniem, dzisiaj już strach przed wizytą u dentysty jest irracjonalny. Trzeba sobie uzmysłowić, że nie ma się czego bać – w najgorszym przypadku bowiem dostaniemy po prostu znieczulenie, po którym naprawdę nic nie czuć. Więc skąd ten strach?
Nic nie chce ciągnąć to wiertło
– Kiedyś stomatologia nie była tak rozwinięta i stąd te fobie. Pokolenie dzisiejszych 30-40 latków ma w sobie ten lęk mocno zakorzeniony i niestety, przekazuje go dzieciom, a
– Kiedyś stomatologia nie była tak rozwinięta i stąd te fobie. Pokolenie dzisiejszych 30-40 latków ma w sobie ten lęk mocno zakorzeniony i niestety, przekazuje go dzieciom, a
nawet wnukom – wyjaśnia dr Przybylska. Faktycznie, jeszcze kilkadziesiąt lat temu istniało duże prawdopodobieństwo, że usłyszymy "Za twardego ma pan zęba" i jak Adaś Miauczyński, będziemy mieć denta-traumę.
Niestety, strach przed dentystą może być uzasadniony. Jak mówi nam trener motywacyjny i specjalista od NLP Ireneusz Rybicki, jednym z powodów takiego strachu może być emocjonalne doświadczenie, które ma związek z dentystą. Nierzadko bowiem idziemy do dentysty dopiero wtedy, gdy ząb nas rozboli, a wówczas przyjemnie i miło być nie może. Skojarzenie z bólem będzie silne i już w nas zostanie.
Oszczędź dziecku bólu!
Ważne jest, by tego błędu nie popełnić z dzieckiem. – Są w gabinetach tak zwane "wizyty adaptacyjne". W ich trakcie pokazujemy dzieciom gabinet, wozimy ich na ruchomym fotelu, dajemy wszystko pooglądać, mówimy co do czego służy. Potem kiedy dziecko przychodzi do nas na pierwsze zabiegi, już się nie boi – tłumaczy dr Jolanta Przybylska. A nawet jeśli takich wizyt adaptacyjnych u naszego dentysty nie ma, warto przyprowadzić dziecko wcześniej, np. na wizytę kontrolną, a nie dopiero, kiedy rozboli je ząb.
Ważne jest, by tego błędu nie popełnić z dzieckiem. – Są w gabinetach tak zwane "wizyty adaptacyjne". W ich trakcie pokazujemy dzieciom gabinet, wozimy ich na ruchomym fotelu, dajemy wszystko pooglądać, mówimy co do czego służy. Potem kiedy dziecko przychodzi do nas na pierwsze zabiegi, już się nie boi – tłumaczy dr Jolanta Przybylska. A nawet jeśli takich wizyt adaptacyjnych u naszego dentysty nie ma, warto przyprowadzić dziecko wcześniej, np. na wizytę kontrolną, a nie dopiero, kiedy rozboli je ząb.
Nasza rozmówczyni z Dental Excellence podkreśla też, że o zęby dziecka należy dbać, zanim jeszcze wyrosną i w tej kwestii edukować powinni nas pediatrzy, którzy mają pierwsze kontakty z maluchem. – Czy rodzice wiedzą, że złe ułożenie do snu może powodować wady zgryzu? Albo że maluchowi, gdy nie ma jeszcze zębów, po posiłku należy przemyć dziąsła wacikiem ze specjalnie przygotowaną wodą? Mogą się na nich zbierać bakterie, które się zakorzenią i później będą niszczyć zęby – przekonuje dr Przybylska. I dodaje, że pediatrzy często w ogóle nie zwracają rodzicom uwagi na kwestię dbania o zęby, która przecież jest szalenie ważna.
Niech Pan tam nie idzie!
O ile jednak zrozumieć można, że strach przed dentystą wynika z traumatycznych przeżyć, o tyle warto wspomnieć, że wielu z nas boi się zupełnie bezpodstawnie. To
O ile jednak zrozumieć można, że strach przed dentystą wynika z traumatycznych przeżyć, o tyle warto wspomnieć, że wielu z nas boi się zupełnie bezpodstawnie. To
druga grupa osób bojących się stomatologów, wyróżniona przez Ireneusza Rybickiego. – To ci, którzy boją się, bo mają pewne wyobrażenie o wizycie u stomatologa, chociaż nie mieli żadnych trudnych przeżyć z tym związanych. Ale nasłuchali się od innych, jak to jest, i wyrobili sobie pewien obraz, projekcję tego, co będą odczuwać i właśnie tego się boją – tłumaczy Rybicki.
Taki strach "na zapas" jest pewnie nawet częstszy niż faktyczny strach wynikający z traumatycznych przeżyć na fotelu stomatologa. Kto chociaż raz widział "Nic śmiesznego" lub obejrzał filmik wyżej, ten wie o czym mowa.
W przypadku takiego "wirtualnego" strachu też powinniśmy uważać, jak nastawiamy dzieci do wizyt u dentysty. Może się bowiem okazać, że nasze dziecko panicznie boi się czegoś, czego jeszcze nawet nie widziało na oczy. I strach ten zostanie w nim już na zawsze. Dr Przybylska zaznacza, że dochodzi do takich sytuacji, w których jedno dziecko opowiada drugiemu, jak strasznie było u dentysty. Podobnie jest, kiedy rodzice przy dziecku okazują swój strach. Jeśli dziecko widzi, że mama boi się dentysty, to samo zapewne też się go przestraszy. A jeśli potem przychodzi do gabinetu i od razu od wejścia płacze, to znaczy, że coś jest nie tak – więc może warto oszczędzić dzieciom strasznych opisów i przekonać je, że nie taki diabeł straszny.
Jak pozbyć się traumy?
Oczywiście, w przypadku najmłodszych możemy po prostu mądrze ich wychować i stosować profilaktykę. Wtedy, być może, nasze dzieci nie będą w ogóle musiały mieć borowania, plomb i leczenia kanałowego. Ale co zrobić, kiedy boimy się mając 40-stkę na karku? Zdaniem Ireneusza Rybickiego, można to zobojętnić, wyciąć z umysłu. – Wtedy mózg nie będzie miał na czym "zaczepić" tego strachu – podkreśla Rybicki. Można stworzyć nowe wyobrażenie, dotyczące dentysty, jeśli ktoś nie miał traumatycznych przeżyć.
Oczywiście, w przypadku najmłodszych możemy po prostu mądrze ich wychować i stosować profilaktykę. Wtedy, być może, nasze dzieci nie będą w ogóle musiały mieć borowania, plomb i leczenia kanałowego. Ale co zrobić, kiedy boimy się mając 40-stkę na karku? Zdaniem Ireneusza Rybickiego, można to zobojętnić, wyciąć z umysłu. – Wtedy mózg nie będzie miał na czym "zaczepić" tego strachu – podkreśla Rybicki. Można stworzyć nowe wyobrażenie, dotyczące dentysty, jeśli ktoś nie miał traumatycznych przeżyć.
Jeśli jednak do dzisiaj z drżeniem rąk i zimnym potem wspominacie pierwszą wizytę w gabinecie Pana Ząbka, cóż – wtedy po prostu trzeba udać się do psychologa,
terapeuty, który nam pomoże zmierzyć się z tą traumą. – Im więcej złych doświadczeń w przeszłości tym trudniej będzie takiej osobie pomóc. Ale najczęściej do wyleczenia takiego strachu służą proste techniki, które dadzą siłę, energię do pokonania problemu – przekonuje Rybicki.
Warto jednak zaznaczyć, że nie powinniśmy sami grzebać w psychice i szukać tych technik w internecie, bo może się to skończyć tylko źle. Lepiej udać się do specjalisty, który nam pomoże. Szczególnie, że – jak podkreśla Ireneusz Rybicki – każdy z nas jest inny i metoda, która podziałała na jedną osobą, dla nas może być nieskuteczna. Jeśli więc chcecie pozbyć się tego strachu, do psychologa marsz. A jeśli nie – cóż, w końcu godzinka strachu przy borowaniu i po krzyku, prawda?
