Andrew Mason, który w listopadzie 2008 roku zaczął podbijać świat zakupami grupowymi, musiał pożegnać się ze stanowiskiem CEO. Zrobił to w dość nietypowy sposób – do wszystkich pracowników Groupona wysłał wiadomość.
– Po czterech ciężkich i wspaniałych latach zdecydowałem, że jednak chcę spędzać więcej czasu z rodziną. Żartowałem, tak naprawdę zostałem wylany – napisał w wiadomości, którą cytuje BusinessInsider.
Zobacz też: Agora zamyka portal zakupowy "HappyDay". Spektakularny upadek grupowych zakupów?
O słabej kondycji finansowej Groupona mówiło się od dawna. Również jego polskiego oddziału. W listopadzie zeszłego roku CEO została Aniela Hejnowska, która w rozmowie z blogiem SpidersWeb mówiła o swojej wizji firmy i jej sytuacji. Pytana o to, czy kłopoty Groupona w Stanach Zjednoczonych mają wpływ na naszą mutację serwisu przyznała, że faktycznie tak jest. Z wywiadu dowiadujemy się także, że liczba pracowników pod koniec roku była mniejsza niż rok wcześniej, ale mimo to Hejnowska przekonywała w styczniu 2013 roku, że firma jest w dobrej kondycji.
Polski oddział jest istotną częścią globalnej struktury Groupon, wiec wszystko co dzieje się wewnątrz firmy ma wpływ również na nas. CZYTAJ WIĘCEJ
Pod teksami dotyczącymi Groupon Polska pojawiają się komentarze pracowników rozczarowanych sytuacją firmy. Można się tylko spodziewać, że po fatalnych wynikach za czwarty kwartał i wyrzuceniu Andrew Masona, również polski oddział czeka dalsza fala zwolnień.
A co w Groupon Polska?
– To co się dzieje teraz to jakas masakra. Polski zarzad juz nawet nie ma nic do powiedzenia. A zwolnienia będą dalej. Kazdy sie boi czy przepracuje chociaz jeden miesiac jeszcze, czy pod koniec znow bedzie fala zwonien. Zadowolenie pracownikow spadlo do poziomu dna. Za chwile ludzie zaczna sami odchodzic bo nie ma juz zadnej przyszlosci. Nikt nic nie powie, ale to jest oczywiste. A menadzerowie powiedza tylko, ze jak sie nie podoba to droga wolna i nikt nie kaze tu pracowac dluzej.
– Ona właśnie jest od zwolnień. Ona przyszła, aby jeszcze więcej zwalniać. CZYTAJ WIĘCEJ
Nie zapominajmy, że problemy firmy ciągną się już od pewnego czasu, a mianowicie od badań komisji SEC (Securities and Exchange Commission). Poszło o niejasności finansowe w Grouponie. Spółka została wyceniona na 20 mld dolarów, jednak w czerwcu okazało się – dzięki wyciekowi dokumentów – że przyniosła ponad 400 mln strat netto. Spowodowało to wiele pytań na temat modelu biznesowego Groupona, a także badania ze strony SEC. CZYTAJ WIĘCEJ
Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia szefostwo Groupona musi pluć sobie teraz w brodę, bo w 2010 roku otrzymali ofertę sprzedaży swojej firmy. Ofertę nie byle jaką, bo od Google. Gigant z Kalifornii chciał przejąć serwis grupowych zakupów za astronomiczną kwotę 6 miliardów dolarów. Na chęciach musiało się jednak zakończyć, bo Groupon ofertę odrzucił. No cóż…