– Po czterech ciężkich i wspaniałych latach zdecydowałem, że jednak chcę spędzać więcej czasu z rodziną... Żartowałem, tak naprawdę zostałem wylany – w taki sposób z Grouponem pożegnał się jego założyciel oraz dotychczasowy CEO, Andrew Mason. Jego zwolnienie to efekt wyjątkowo słabych wyników tych popularnych zakupów grupowych.
Ciężko jednak powiedzieć, że takie posunięcie to zaskoczenie. W ostatnich miesiącach Grouponowi było daleko od zadowalających wyników finansowych. Choć daleko to słowo stosunkowo delikatne – z opublikowanych właśnie wyników za czwarty kwartał bije liczba ponad 81 milionów dolarów.To strata, którą w tym okresie zanotował Groupon przy przychodach na poziomie 638 milionów. Trzeci kwartał również pozostawiał wiele do życzenia, wtedy przez słabe wyniki akcje firmy w godzinę akcje poleciały w dół o 17 procent.
Jeżeli ta liczba nie robi na was wrażenia, to warto wiedzieć, że zrobiła na rynku. W zaledwie pół godziny akcje Groupona spadły o 26 procent do poziomu 4,46 dolarów. To wystarczyło, by firma zdecydowała się pożegnać ze… swoim założycielem i dotychczasowym CEO, Andrew Masonem. Mason nie sprostał ciężkiemu zadaniu powstrzymania pikujących w dół akcji. A czasu miał na to aż nadto, bo o słabych wynikach mówiło się już od zeszłego roku.
Nietypowe pożegnanie
Andrew Mason, który w listopadzie 2008 roku zaczął podbijać świat zakupami grupowymi, musiał pożegnać się ze stanowiskiem CEO. Zrobił to w dość nietypowy sposób – do wszystkich pracowników Groupona wysłał wiadomość.
– Po czterech ciężkich i wspaniałych latach zdecydowałem, że jednak chcę spędzać więcej czasu z rodziną. Żartowałem, tak naprawdę zostałem wylany – napisał w wiadomości, którą cytuje BusinessInsider.
Zobacz też: Agora zamyka portal zakupowy "HappyDay". Spektakularny upadek grupowych zakupów?
Biznesmen jest świadomy słabych wyników, bo sam pisze "jeśli zastanawiacie się dlaczego tak się stało, chyba wystarczająco nie uważaliście w ostatnim czasie". Mason przypomina opisane wyżej wyniki i – jak sam pisze – są poniżej oczekiwań i mówią same za siebie. – Ja, jako CEO jestem za nie odpowiedzialny – czytamy fragmenty jego listu.
Założyciel Groupona dodaje otuchy swoim pracownikom, przekonując ich, że "robią niesamowite rzeczy" i dlatego zasługują, żeby świat "dał im drugą szansę". – Nowy, świeży CEO da Wam tę szansę. (…) Dla tych, którzy zastanawiają się co ze mną – przestańcie to robić. Kocham Groupona i jestem niesamowicie dumny z tego, co wspólnie stworzyliśmy. Pogodziłem się z tym, że zawiodłem na tym etapie podróży. Jestem szczęśliwy, że mogłem razem z Wami tak daleko doprowadzić firmę – żegnał się Andrew Mason.
Mason przyznaje, że teraz potrzebuje trochę czasu, żeby ochłonąć, a potem zacznie się rozglądać za miejscem, gdzie będzie mógł wykorzystać swoje doświadczenie.
Problemy od dawna
O słabej kondycji finansowej Groupona mówiło się od dawna. Również jego polskiego oddziału. W listopadzie zeszłego roku CEO została Aniela Hejnowska, która w rozmowie z blogiem SpidersWeb mówiła o swojej wizji firmy i jej sytuacji. Pytana o to, czy kłopoty Groupona w Stanach Zjednoczonych mają wpływ na naszą mutację serwisu przyznała, że faktycznie tak jest. Z wywiadu dowiadujemy się także, że liczba pracowników pod koniec roku była mniejsza niż rok wcześniej, ale mimo to Hejnowska przekonywała w styczniu 2013 roku, że firma jest w dobrej kondycji.
Pod teksami dotyczącymi Groupon Polska pojawiają się komentarze pracowników rozczarowanych sytuacją firmy. Można się tylko spodziewać, że po fatalnych wynikach za czwarty kwartał i wyrzuceniu Andrew Masona, również polski oddział czeka dalsza fala zwolnień.
A co w Groupon Polska?
– To co się dzieje teraz to jakas masakra. Polski zarzad juz nawet nie ma nic do powiedzenia. A zwolnienia będą dalej. Kazdy sie boi czy przepracuje chociaz jeden miesiac jeszcze, czy pod koniec znow bedzie fala zwonien. Zadowolenie pracownikow spadlo do poziomu dna. Za chwile ludzie zaczna sami odchodzic bo nie ma juz zadnej przyszlosci. Nikt nic nie powie, ale to jest oczywiste. A menadzerowie powiedza tylko, ze jak sie nie podoba to droga wolna i nikt nie kaze tu pracowac dluzej.
– Ona właśnie jest od zwolnień. Ona przyszła, aby jeszcze więcej zwalniać. CZYTAJ WIĘCEJ
O finansowych problemach Groupona było głośno we wrześniu 2011 roku, jeszcze zanim firma weszła na giełdę. AntyWeb pisał wtedy, że na skutek końca tzw. kreatywnej księgowości przychody firmy dramatycznie spadną. Co ciekawe, również wtedy z Grouponem pożegnało się kilku kluczowych pracowników.
Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia szefostwo Groupona musi pluć sobie teraz w brodę, bo w 2010 roku otrzymali ofertę sprzedaży swojej firmy. Ofertę nie byle jaką, bo od Google. Gigant z Kalifornii chciał przejąć serwis grupowych zakupów za astronomiczną kwotę 6 miliardów dolarów. Na chęciach musiało się jednak zakończyć, bo Groupon ofertę odrzucił. No cóż…
Polski oddział jest istotną częścią globalnej struktury Groupon, wiec wszystko co dzieje się wewnątrz firmy ma wpływ również na nas. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: spidersweb.pl
Nie zapominajmy, że problemy firmy ciągną się już od pewnego czasu, a mianowicie od badań komisji SEC (Securities and Exchange Commission). Poszło o niejasności finansowe w Grouponie. Spółka została wyceniona na 20 mld dolarów, jednak w czerwcu okazało się – dzięki wyciekowi dokumentów – że przyniosła ponad 400 mln strat netto. Spowodowało to wiele pytań na temat modelu biznesowego Groupona, a także badania ze strony SEC. CZYTAJ WIĘCEJ