Posłowie PiS zniknęli ze swoich ław po rozpoczęciu dyskusji nad in vitro
Posłowie PiS zniknęli ze swoich ław po rozpoczęciu dyskusji nad in vitro Fot. Sejm.gov.pl

Symbolicznym pierwszym projektem ustawy, nad którym obraduje w środę nowy Sejm, został "zamrożony" w poprzedniej kadencji obywatelski projekt przywrócenia projektowania in vitro z budżetu państwa. Równie symbolicznie, w momencie, w którym zaczęła się dyskusja nad projektem... ławy PiS opustoszały.

REKLAMA

W Sejmie dyskusja o in vitro. Ławy PiS opustoszały

W środę Sejm zajmuje się obywatelskim projektem przywracającym finansowanie procedury in vitro z budżetu państwa. Trafił on pod obrady głosami Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Trzeciej Drogi – nowej większości sejmowej zależało na tym, aby prace rozpocząć od obywatelskiego projektu "zamrożonego" w poprzedniej kadencji. Rezygnacja z refundacji in vitro była też jedną z pierwszych decyzji Prawa i Sprawiedliwości po dojściu do władzy.

Już jednak na samym początku prac nad projektem ławy na sali obrad, w których zasiadają posłowie i posłanki PiS... opustoszały. Jak zauważył dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski, równocześnie zaroiło się od polityków tej formacji w kuluarach – czyli w korytarzu, na który wychodzi się bezpośrednio z sali obrad.

Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego zaczęli demonstracyjnie wychodzić z sali podczas ostrego wystąpienia posłanki KO Agnieszki Pomaskiej, która prezentowała projekt ustawy "Tak dla in vitro".

– Przywracamy dziś Polkom i Polakom prawo do szczęścia, jakim jest dziecko. Przywrócenie finansowania in vitro do pierwsza decyzja demokratycznej większości. Pierwszą decyzją PiS w 2015 roku była likwidacja tego programu – podkreślała. Pomaska przypomniała, że ówczesna rzeczniczka prasowa PiS Elżbieta Witek twierdziła, że nie ma pieniędzy w budżecie na program in vitro. Następnie zaczęłą wymieniać wiele kosztownych projektów i decyzji PiS, m.in.: wybory kopertowe, ławeczki patriotyczne, program potocznie znany jako "Willa Plus" czy podkomisja smoleńska.

– Programu in vitro nie zlikwidowano dlatego, że nie ma pieniędzy. Zlikwidowano go, bo PiS chciał zajrzeć do sumień Polek i Polaków – grzmiała posłanka KO.

Prezydent podpisze ustawę?

Jeśli Sejm i Senat przegłosują przyjęcie ustawy o finansowaniu in vitro, może on znaleźć poparcie prezydenta Andrzeja Dudy.

– Znając prezydenta Dudę, według mojej wiedzy, nie będzie on blokował takiego projektu, ale oczywiście musi zobaczyć ostateczną wersję na biurku. Co do samej zasady - nie będzie tego blokował – powiedział we wtorek w "Gościu Wydarzeń" Polsatu szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek.

Prezydencki doradca podkreślił, że zgodnie z jego wiedzą "prezydent rozumie problem i będzie za refundacją".

– To bardzo delikatna sprawa, dotycząca dzieci. Jest wiele osób, które marzą o tym, żeby dzieci i nie mogą mieć. Jestem za tym, żeby absolutnie państwo pomagało i to zarówno w takich sprawach jak in vitro, jak i są inne metody leczenia czy w ogóle walki z problemami – dodał Mastalerek.