Ostatnio w mediach pisano o patostreamerze, który wraz z kolegą podczas live'a w internecie znęcał się nad nietrzeźwą, częściowo rozebraną dziewczyną. W jednym z nagrań widać, jak jeden z mężczyzn uderza młodą kobietę szklaną butelką w głowę. Po tej transmisji obaj ogłosili, że opuścili Polskę. Rzeczniczka śląskiej policji dostarczyła nowych informacji w tej sprawie.
Reklama.
Reklama.
Kawiaq i pijana dziewczyna. Prokuratura otrzymała materiały
Jak podaje Onet, komisarz Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka śląskiej policji, poinformowała, że policja podjęła działania mające na celu wyjaśnienie okoliczności związanych z nagraniami opublikowanymi w internecie.
Przekazała, że współpracując z funkcjonariuszami Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, udało się zabezpieczyć te materiały wideo.
– Zgromadzony w sprawie materiał został przekazany do prokuratury, celem oceny prawno-karnej. Dopiero po dokładnej analizie zgromadzonego materiału uzyskamy ostateczną odpowiedź, w jakim kierunku prawnym będą prowadzone dalsze czynności – oznajmiła kom. Chyra-Giereś.
W nocy z piątku na sobotę, między 17 a 18 listopada, patostreamerzy przeprowadzili na kanale Kawiaq na YouTube transmisję na żywo z mieszkania w Bytomiu, w której oprócz nich brała udział także młoda kobieta.
"Twierdzą, że sprawdzili jej legitymację i miała mieć 14 lat, w innym momencie, że ponad 20" – przekazała w mediach społecznościowych aktywistka Maja Staśko, która nagłośniła temat.
"Po tym, jak ją upijali i molestowali, chcą sprawdzić jej wiek, gdy ona leży nieprzytomna w wymiotach. Ktoś im przez telefon mówi, że jeśli nie wezwą teraz karetki, pójdą siedzieć. Spanikowani wyrzucają dziewczynę bez koszulki z mieszkania na mróz. W końcu przychodzi właściciel: informuje, że karetka już jedzie, a na nich wzywa policję" – relacjonowała.
Dzień po incydencie z nietrzeźwą dziewczyną, Kawiaq ponownie prowadził transmisję na żywo, która okazała się jeszcze bardziej brutalna. Mimo krzyków dziewczyny, nikt nie interweniował.
Na nagraniu było widać, jak jeden z mężczyzn walczył na łóżku z dziewczyną, a następnie uderzył ją w twarz butelką wódki, powodując poważne obrażenia.
Jak opisywał Bartosz Godziński w naTemat: "Wywiązała się między nimi awantura (trudno ustalić z zamieszczonych retransmisji, o co poszło). Kolega Kawiaqa zaczął ją uderzać butelką (...) Patostreamerzy postanowili ją zostawić, zabrali swoje rzeczy i śmiejąc się uciekli". To nagranie także zostało zgłoszone na policję przez Maję Staśko.
– Zgłoszenie do nas wypłynęło i prowadzimy intensywne czynności w tej sprawie. Na ten moment nie możemy nic więcej zdradzić, ponieważ jesteśmy w trakcie pracy operacyjnej i nie chcemy sobie jej zakłócić. Niebawem na pewno pojawi się więcej informacji w tej sprawie – mówił w rozmowie z tvn24.pl starszy aspirant Olaf Burakiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Patostreamerzy po szokujących transmisjach mieli uciec z Polski.
W niedzielę (19 listopada) Kawiaq ogłosił na platformie X, że wraz z przyjacielem opuszcza Polskę i wybiera się na Malediwy, a potem do Indii. W poniedziałek (20 listopada) napisał: "Nie wracam już do Polski, prosto z Malediwy biorę jacht na Indie! Spier***jcie".
Kawiaq to jeden z największych patusów obecnych w polskiej sieci. Kiedyś nagrał o nim film Konopskyy, na którym pokazał m.in. jak prowokuje ludzi na ulicy i pryska ich gazem pieprzowym.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.