Anna Korcz oprócz aktorstwa zajmuje się również prowadzeniem restauracji w podwarszawskim Pomiechówku. Niedawno "Zacisze Anny Korcz" zaprezentowało świąteczną ofertę. Ceny niektórych produktów mogą przyprawić o zawrót głowy. Aktorka w najnowszym wywiadzie postanowiła się wytłumaczyć.
Reklama.
Reklama.
Anna Korcz szerszą popularność zdobyła dzięki roli w kultowym serialu telewizji TVN "Na Wspólnej". Widzowie pokochali ją za rolą Izabeli Brzozowskiej. Aktorka poza życiem zawodowym poświęca czas swojej rodzinie, a także prowadzi swój biznes. Jest właścicielką restauracji w podwarszawskim Pomiechówku.
Korcz sprzedaje uszka za sto złotych. Gwiazda 'Na Wspólnej' tłumaczy się
Lokal "Zacisze Anny Korcz", w którym można zorganizować imprezy okolicznościowe takie jak wesela czy jubileusze, właśnie wystartował z ofertą świąteczną. W okresie świąt Wielkiej Nocy restauracja oferowała między innymi żurek, pieczone mięsa czy sałatkę jarzynową. Teraz, przyszedł czas na wigilijne potrawy.
Na oficjalnym profilu restauracji na Facebooku opublikowano cennik wspomnianego menu. Gwiazda TVN oferuje swoim klientom między innymi kilogram uszek za 90 złotych, duży sernik z białą czekoladą za 190 złotych, litr zupy grzybowej z łazankami za 65 zł czy kompot z suszu za 35 zł za litr.
Aktorka w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła dla portalu Jastrząb Post, podkreśliła, że jej klienci mogą liczyć na potrawy, które bez wątpienia są najlepsze w całej Warszawie.
– Na święta jest oferta świąteczna, najpyszniejsza w całej Warszawie, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości. Oprócz tego planujemy Sylwestra. Nie wiemy, czy będzie zainteresowanie, ale jak tylko będzie, to zapraszamy. Na razie to tyle, można by zrobić kuligi, ale póki co jest mało śniegu, to trudno – zdradziła gwiazda "Na Wspólnej".
Po chwili dziennikarka postanowiła nawiązać do bardzo wysokich cen. Jak się okazało, aktorka jest ich w pełni świadoma. – Ja też uważam, że ceny są za wysokie. Wszędzie wokół są za wysokie – wybrnęła Korcz w rozmowie z Jastrząb Post.
Po chwili aktorka dodała, że w obecnej sytuacji prowadzenie lokalu gastronomicznego jest nie lada wyzwaniem. – Wszyscy sobie zdajemy sprawę, że wszystko podrożało 30-40 procent i nie ma na to rady. Nam się udało przetrwać. Wyjątkowo. I jakoś żyjemy, ale nie jest to łatwe – dodała po chwili.
Na koniec właścicielka restauracji zdradziła, czy zgadza się ze słowami Magdy Gessler, że za dobrą jakość trzeba zapłacić. Aktora nie miała żadnych wątpliwości. – To prawda. Jeżeli chcą państwo mieć dobrej jakości produkty, muszą państwo zapłacić sporo – podsumowała Anna Korcz.