Anna Gacek przez lata pracowała w radiowej Trójce. Teraz prowadzi podcast "Blaski i cienie" na platformie Audioteka, w którym przybliża życiorysy celebrytów i osobowości ze świata show-biznesu. Ostatni odcinek poświęciła autobiografii Matthew Perry'ego z "Przyjaciół". Po jego premierze internauci nie zostawili na niej suchej nitki.
Reklama.
Reklama.
Anna Gacek z dnia na dzień straciła pracę w radiowej Trójce. Dziennikarka nie zdążyła nawet pożegnać się ze swoimi słuchaczami na antenie. W zamian opublikowała wymowny post w mediach społecznościowych.
Gacek nagrała podkast o biografii Perry'ego. W komentarzach wybuchła burza
Gdy odeszła z radiowej Trójki pojawiły się spekulacje, że być może dołączy do ekipy radia Nowy Świat. Tak się jednak nie stało. Dziennikarka obecnie współpracuje z platformą Audioteka. Na swoim koncie ma już wiele podcastów takich jak: "Don't Give Up", "Sweet 90" oraz "Sweet Teens". Wydała także swoją książkę zatytułowaną "Ekstaza", w której opowiedziała historię znanych i mniej znanych osobowości świata show-biznesu, "młodych ludzi zagubionych w swoim sukcesie".
Idąc za ciosem swojej książki, dziennikarka jest teraz autorką nowego podcastu zatytułowanego "Blaski i cienie", w którym przybliża autobiografie najpopularniejszych gwiazd show-biznesu. W jednym z odcinków poruszyła między innymi życiorys Sinead O’Connor, tuż po jej śmierci.
Teraz do nagrania kolejnego odcinka zainspirowała ją niespodziewana śmierć Matthew Perry'ego. Jak wspomniała dziennikarka, na prośbę słuchaczy na tapet postanowiła wziąć jego autobiografię "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz".
"Gdy Matthew wydał w 2022 roku swoją bestsellerową autobiografię, przez media przetoczyła się fala sensacyjnych nagłówków. Zszokowani fani serialu 'Przyjaciele' poznali ciemną stronę gwiazdora, który przez dziesięć lat co tydzień bawił miliony widzów na całym świecie. Prywatnie był pogrążonym w piekle depresji, nałogów i autodestrukcji nieszczęśliwym człowiekiem i w tej książce ujawnił skalę swojego dramatu" – napisała na Instagramie, zapowiadając premierowy odcinek podcastu.
"Teraz, po śmierci aktora, ta lektura przygnębia jeszcze bardziej. Perry pisze o serialu, pisze o sukcesach, zdradza zakulisowe tajemnice, ale to tylko dodatki. W roli głównej jest ta Wielka Straszna Rzecz – nałóg. To trudny odcinek, nie o sławie i show-biznesie, ale o ośrodkach odwykowych i detoksach. O samotności i rozpaczy. O człowieku, który miał wszystko i oddałby to każdemu, za szczęście, spokój, miłość" – dodała po chwili.
Jak się okazało, dziennikarka odcinek wzbogaciła również o własne refleksje. "Jest to także odcinek o tym, że są w życiu wybory i decyzje, a także ich konsekwencje. Ale to już moja refleksja, czytelniczki, która w pewnym momencie lektury musiała testować swoje pokłady empatii. To nie jest 'lekki' odcinek, ale mam nadzieję, że dacie mu szanse" – podsumowała.
Jak zapowiedziała, tak też zrobiła. Nowy odcinek "Blasków i cieni" wzbudził wiele kontrowersji wśród fanów odtwórcy roli Chandlera w serialu "Przyjaciele". Internauci po odsłuchaniu podcastu o Matthew Perrym nie zostawili na dziennikarce suchej nitki. W sekcji komentarzy pod postem wylała się istna fala krytyki.
"Jak można nagrać 1h 40min złośliwości, uszczypliwości, trochę wyśmiewania i powątpiewania w uczucia i traumy z dzieciństwa osoby, która przez całe życie była chora, walczyła z nałogami, ostatecznie odeszła przedwcześnie (bezpośrednio przez to lub przez nadwyrężone tym zdrowie). Nie każdy musi być ekspertem ds. uzależnień i ich leczenia, ale czasem może lepiej nie mówić nic, jeśli nie posiada się podstawowej wiedzy w tym temacie i nie zamierza jej zdobyć" – grzmiała jedna z internautek.
Potem było tylko gorzej. Internauci nie zostawili na dziennikarce suchej nitki, sugerując jej kompletny brak empatii i profesjonalizmu.
"Ten odcinek blasków i cieni ma od początku negatywny wydźwięk i jak tu słuchać czegoś, do czego autor otwarcie nie ma serca"; "Za stygmatyzację powinna Pani odpowiedzieć"; "Wolałabym zimną bezstronność niż wyśmiewanie i umniejszanie tragedii nieszczęśliwego człowieka. Zawód na całej linii nad takim brakiem profesjonalizmu. Trzeba było się za to nie brać"; "Cała audycja przesycona jest wyższością, nietaktem i brakiem zrozumienia" – czytamy w komentarzach.