O nowym Bondzie na razie nic nie wiadomo, oprócz tego... że będzie. Faworytem do roli jest podobno Aaron Taylor-Johnson, pojawiły się także spekulacje, że za kamerą stanie Christopher Nolan. Reżyser "Oppenheimera", "Incepcji" i "Mrocznego Rycerza" odpowiedział na te plotki: niestety nie ma w planie filmowej przygody z Jamesem Bondem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Christopher Nolan nie próżnuje. W lipcu premierę miał głośny "Oppenheimer", biografia "ojca bomby atomowej", a film z Cillianem Murphym w roli tytułowej jest wymieniany jako jeden z głównych faworytów do Oscarów.
Fani brytyjskiego reżysera mają nadzieję, że filmowa połowa "Barbenheimera", w końcu przyniesie mu złotą statuetkę. Reżyser łącznie był nominowany do pięciu indywidualnych Oscarów (za "Memento", "Incepcję" i "Dunkierkę"), ma też na koncie takie hity, jak trylogia "Mroczny Rycerz" o Batmanie, "Interstellar" czy "Prestiż", ale jeszcze nie doczekał się tej prestiżowej nagrody.
Nolan ma potężną grupę fanów, jest też doceniany przez krytyków. Nic więc dziwnego, że pojawiały się głosy, że to on byłby idealnym wyborem na reżysera nowego filmu o Jamesa Bondzie. Spekulowano nawet, że sami producenci franczyzy o Agencie 007 mają go na oku.
Dopiero teraz Nolan odpowiedział na te plotki. Niestety dla swoich wielbicieli nie nakręci Bonda. – Nie. Niestety w tych plotkach nie ma prawdy, ale jestem bardzo podekscytowany, że strajk się skończył i wszyscy możemy wrócić do pracy – powiedział zwięźle i w swoim stylu w rozmowie z Associated Press, nawiązując do zakończonego w tym miesiącu protestu aktorów w Hollywood.
Kto zagra nowego Jamesa Bonda?
Wciąż nie wiadomo, kto wcieli się w Jamesa Bonda i przejmie tę rolę po Danielu Craigu, który grał Agenta 007 od 2006 roku. Ostatnim, piątym filmem z jego udziałem, był "Nie czas umierać" z 2021 roku. "Nowy Bond" będzie 26. filmem w kultowej serii.
– Chodzi o to, że minie kilka lat, zanim powstanie kolejny film. Osoba, która dostanie rolę Bonda, musi być gotowa na zobowiązanie na 10-12 lat. (Idris) prawdopodobnie myśli: czy naprawdę tego chcę? Nie każdy chce to robić. Wystarczająco trudno było sprawić, by Daniel Craig się zgodził – mówiła Broccoli. – A miał wtedy trzydzieści kilka lat – dodał Wilson. Zresztą doniesienia o Elbie jako Bondzie zdementował również jego rzecznik.
Wśród innych kandydatów do roli Jamesa Bonda nieoficjalnie wymienia się m.in. Toma Hardy'ego, Henry'ego Cavilla, byłą gwiazdę "Bridgertonów" Regé-Jeana Page'a, Cilliana Murphy'ego "Peaky Blinders", filmy Christophera Nolana), Richarda Maddena ("Gra o tron, "Bodyguard") czy Jamesa Nortona ("Happy Valley", "Małe kobietki", "Grantchester").
Taylor-Johnson w ostatnich latach zagrał w takich tytułach, jak "Bullet Train", "Zwierzęta nocy" czy "Avengers: Czas Ultrona". W przyszłym roku do kin ma trafić "Kraven Łowca" z jego udziałem (strajki w Hollywood opóźniły planowaną na ten rok premierę).