W nowym rządzie Prawa i Sprawiedliwości po raz pierwszy od lat nie pojawi się Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Wiadomo już jednak, kto na najbliższe dwa tygodnie zastąpi szefa Suwerennej Polski w gabinecie Mateusza Morawieckiego.
Reklama.
Reklama.
W poniedziałek o 16:30 zaprzysiężony zostanie nowy rząd Mateusza Morawieckiego. Najprawdopodobniej przetrwa on jedynie dwa tygodnie – PiS nie ma bowiem większości w Sejmie, a dysponująca potrzebnymi głosami dotychczasowa opozycja chce powołać własny gabinet, na czele z Donaldem Tuskiem.
Wszystko wskazuje jednak na to, że PiS będzie chciał wykorzystać cały przysługujący mu czas – i właśnie dlatego prezydent Andrzej Duda powoła rząd, który nie ma szans w Sejmie. W nowym gabinecie Morawieckiego zabraknie jednak większości znanych nazwisk, w tym Zbigniewa Ziobry.
Na czele resortu sprawiedliwości wciąż będzie stać jednak człowiek Ziobry. Z informacji Interii wynika, że urząd ten obejmie Marcin Warchoł, poseł Suwerennej Polski i wiceminister sprawiedliwości od 2015 roku.
To on zastąpi Zbigniewa Ziobrę. Kim jest Marcin Warchoł?
Marcin Warchoł urodził się 13 lipca 1980 roku w Nisku. Jest absolwentem studiów na Wydziale Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. W 2009 roku uzyskał stopień doktora nauk prawnych, a w 2018 roku – doktora habilitowanego nauk prawnych.
W latach 2006-2007 Marcin Warchoł był asystentem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Później, w latach 2009-2010, był też asystentem Rzecznika Praw Obywatelskich. W biurze RPO pracował do momentu, kiedy przeszedł do Ministerstwa Sprawiedliwości. Następnie, w latach 2015-2019 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
W 2019 roku kandydował do Sejmu z listy PiS (jako przedstawiciel Solidarnej Polski). Uzyskał mandat, zdobywając ponad 28,4 tys. głosów. W tym samym roku powrócił do rządu, zajmując stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz pełnomocnika rządu do spraw praw człowieka. W październikowych wyborach został ponownie wybrany do Sejmu z listy PiS.
Warchoł uważany jest za prawą rękę Ziobry i współautora "reformy sądownictwa". "W Sejmie podczas prac nad zmianami w KRS Warchoł krzyczał: 'Kończymy z sędziokracją!', 'Przywracamy sądy obywatelom!'. Lubi też sformułowanie o 'nadzwyczajnej kaście'. Chętnie przypomina o korupcji i patologiach w wymiarze sprawiedliwości" – pisała w 2017 r. "Gazeta Wyborcza".
– Sąd Najwyższy promuje totalitarny system, w którym sędziowie jako nadzwyczajna kasta w pełni kontrolują społeczeństwo i starają się nadzorować wszystkie aspekty życia publicznego i prywatnego na tyle, na ile jest to możliwe" – mówił Warchoł w 2018 roku w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
Głośno było o jego sejmowym wystąpieniu z 2020 roku na temat edukacji seksualnej, gdy mówił, że prowadzi ona do gwałtów, uzależnienia od pornografii, agresji i niechcianych ciąż. Sejm debatował wtedy nad projektem zmian w Kodeksie Karnym, które przewidywały karanie więzieniem za m.in. edukację seksualną. Minister Warchoł podał przykład z Walii, gdy chłopiec miał zgwałcić koleżankę z klasy po wyjściu z zajęć edukacji seksualnej.