W poniedziałek rozpoczął się bieg kolejnego, ostatniego już terminu w sadze o nowym rządu Mateusza Morawieckiego. Premier ma teraz dwa tygodnie to, aby udać się do Sejmu z wnioskiem o wotum zaufania. Aktualna większość zapowiedziała już wielokrotnie, że ten wniosek odrzuci – ale politycy PiS nie tracą nadziei. Dał temu wyraz poseł Radosław Fogiel.
Reklama.
Reklama.
Fogiel ocenia szanse Morawieckiego. "Fifty-fifty"
W poniedziałek po południu były rzecznik prasowy PiS Radosław Fogiel tłumaczył w Radiu Zet, dlaczego prezydent Andrzej Duda postanowił powołać "dwutygodniowy" rząd Mateusza Morawieckiego. Z jego słów jasno wynikało, że nie widzi problemu w opóźnianiu stworzenia gabinetu, który będzie popierany przez sejmową większość.
– Na świecie jest masa rządów, które funkcjonują i nie mają większości w parlamencie, to jest chociażby jedna strona tego medalu. Pan prezydent postanowił uszanować i wzmocnić pewien zwyczaj parlamentarny, bo to też na przyszłość będzie zawsze jakiś punkt wyjścia. Powierzył temu ugrupowaniu, które zwyciężyło – stwierdził.
Następnie poseł PiS pokusił się o ocenę szans Morawieckiego na zdobycie wotum zaufania – i okazał się w tym temacie wyjątkowym optymistą.
– Czy ten rząd uzyska wotum zaufania, nie odpowiem dzisiaj na to pytanie. Fifty-Fifty, albo uzyska, albo nie uzyska – oznajmił Radosław Fogiel.
Czarnek nie był takim optymistą
Co ciekawe, ocena szans Morawieckiego na uzyskanie wotum zaufania ostro w ostatnich dniach wzrosła. Przed tygodniem były już minister edukacji Przemysław Czarnek stwierdził, że szanse te są naprawdę niewielkie.
– Uzyskanie wotum zaufania w tym Sejmie będzie ekstremalnie trudne. Powiedzmy, że 10 proc. – wyznał szczerze w Radiu Zet.
Małą wiarę w powodzenie misji Morawieckiego zdawał się mieć również prezydent Andrzej Duda. Jak pisaliśmy w naTemat, podczas poniedziałkowej ceremonii zaprzysiężenia nowego gabinetu prezydent podkreślał, że powołanie rządu, który przetrwa dwa tygodnie, to... dopełnienie "konstytucyjnego" zwyczaju.
– Dopełniamy politycznego i historycznego, konstytucyjnego zwyczaju, powołując po wyborach parlamentarnych rząd Rzeczypospolitej Polskiej, który jest formowany przez kandydata przedstawionego przez ugrupowanie, obóz polityczny, który wygrał wybory parlamentarne – oznajmił.
W dalszej części przemówienia Duda wprost przyznał, że PiS nie ma większości potrzebnej do zdobycia wotum zaufania: – Pan premier prowadzi w tej chwili negocjacje związane z poparciem dla tego gabinetu. Życzę panu premierowi w tym zakresie wszelkiego powodzenia – stwierdził.