Prezydent Andrzej Duda powierzył mi misję tworzenia nowego rządu, ale nie jest ona "mission impossible" – przekonywał Mateusz Morawiecki jeszcze w miniony weekend. Teraz nastroje w tej sprawie robią się w PiS coraz bardziej minorowe. We wtorkowy poranek surową ocenę szans na uzyskanie przez nowy gabinet Morawieckiego wotum zaufania przedstawił Przemysław Czarnek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szanse na wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Przemysław Czarnek mówi o 10 proc.
– Uzyskanie wotum zaufania w tym Sejmie będzie ekstremalnie trudne. Powiedzmy, że 10 proc. – wyznał szczerze rozmówca Rymanowskiego. Czarnek tłumaczył się również z wcześniejszego przejawu większej wiary i opinii, że Morawieckiemu na pewno uda się sformować nowy rząd.
Szef MEiN doprecyzował, iż chodziło mu jedynie o przedstawienie listy ministrów i exposé, a nie uzyskanie poparcia większości w Sejmie.
Co ciekawe, polityk z Lublina poinformował, że nie dostał zaproszenia do nowej Rady Ministrów – przynajmniej na razie. – Jeśli pan premier będzie tego zdania, że mam kontynuować misję, to będę ją kontynuował – stwierdziłPrzemysław Czarnek z nietypową dla siebie skromnością.
Jeszcze w miniony weekend Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym podtrzymywał nadzieje na utrzymanie władzy. – Prezydent Andrzej Duda powierzył mi misję tworzenia nowego rządu. Misję trudną, być może najtrudniejszą, z jaką miałem do czynienia, ale nie jest ona wbrew opiniom złośliwców "mission impossible" – mówił.
– Gdyby nawet była, to nie wykluczam, że i na tę bym się porwał – zauważył jednak na koniec. I już w poniedziałek do ustępującego premiera prawda chyba dotarła. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, na konferencji po przedstawieniu "Dekalogu Polskich Spraw" Morawiecki zaczął kreślić wizję tego, co będzie robił w ławach opozycji.
– Jeżeli się nie uda sformować tego rządu, chciałbym stanąć na czeleZespołu Pracy Państwowej – zapowiedział. – ZPP będzie z jednej strony patrzył bardzo mocno na ręce naszym oponentom politycznym – wszystkim, którzy będą tworzyli rząd, ale z drugiej strony będzie rozwijał tę wizję, którą teraz pokazujemy – doprecyzował Morawiecki.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kto stworzy koalicję z PiS? Brak chętnych do zdrady
Przez kolejne tygodnie po wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość uparcie przekonywało, że szuka koalicjanta w obozie demokratycznym. W roli zdrajców najpierw obsadzano parlamentarzystów Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale ostatecznie chyba każdy z osobna zapewnił, iż do rządu Mateusza Morawieckiego się nie wybiera.
Później walczący o utrzymanie władzy polityk zaczął sugerować, iż negocjuje z Polską 2050. Tę wersję szybko obalił sam Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu boleśnie wykpił ustępującego premiera na niedawnej konferencji prasowej.
Ostatni powiew nadziei obozowi PiS dały sugestie o nawiązaniu politycznego flirtu z... partią Razem. W poniedziałek rzecznik ustępującego rządu Piotr Müller w radiowej "Trójce" został zapytany o możliwą realizację postulatów Adriana Zandberga i spółki.
– Nawet to się pojawiło właśnie w piątek, mówimy oKrajowym Programie Mieszkaniowym, który dotyczy budowy mieszkań państwowych, nazwijmy to, czy samorządowych – odparł. – To jest odpowiedź na te postulaty ze strony partii Razem – podkreślił Müller.
Współpracownik Morawieckiego zapewnił, że razemickie pomysły w rządzie Zjednoczonej Prawicy miałyby z góry zagwarantowane finansowanie. Müller dodał, iż z socjalistami ma łączyć PiS również podejście do renowacji PRL-owskich osiedli z wielkiej płyty.
– Tam mieszka naprawdę wiele osób, kilka milionów osób i chcemy wesprzeć te osiedla. Doprowadzić je do takiego stanu, aby przez kolejne wiele lat mogły funkcjonować. To jest odpowiedź m.in. na postulaty partii Razem – stwierdził.
Poseł ze Słupska przekonywał, że w Razem mają także podobne do PiS-owców poglądy na temat inwestycji wCentralny Port Komunikacyjny. – To jest jedna z nielicznych partii, która do tego tematu podchodzi bardzo rzetelnie – mówił, szczególnie chwaląc posłankę Paulinę Matysiak.