Jest niemal przesądzone, że rząd sformowany przez Mateusza Morawieckiego nie będzie w stanie przetrwać dłużej, niż do momentu poddania go pod wotum Sejmu. Donald Tusk i partnerzy są gotowi do przejęcia władzy, a to oznacza, że PiS przejdzie do opozycyjnych ławek. Marek Suski wskazał, że Prawo i Sprawiedliwość jest na to gotowe, ale przekaz popłynął w formie rymowanki.
Reklama.
Reklama.
O sprawę sensowności tworzenia rządu w sytuacji, w której ten nie ma szans na większość, poseł został zapytany w rozmowie z Radiem Wnet. Jak powiedział, PiS "przynajmniej próbuje".
– Przynajmniej próbujemy, bo to jest dobre rozwiązanie dla Polski, zamiast zmiany zemsty. Bo ta zmiana, która nadchodzi, to będzie zmiana zemsty. Coś pozytywnego dla Polski, dla Polaków, czyli troska o nasz kraj, o bezpieczeństwo, o obywateli, o ceny żywności czy energii elektrycznej – mówił polityk w rozmowie z rozgłośnią.
Później polityk odniósł się do Donalda Tuska i choć nie przypisał sobie autorstwa, postanowił... rymować na antenie.
– Jestem przekonany, że jednak przetrwamy ten trudny okres, jak to ktoś powiedział: przeżyliśmy Niemca, przeżyliśmy Ruska, przeżyjemy i Tuska – powiedział Marek Suski.
Rząd Morawieckiego skazany na porażkę
Marka Suskiego, podobnie zresztą jak innych czołowych polityków PiS brakuje w nowym, sformowanym 27 listopada gabinecie Mateusza Morawieckiego. Ze "starej gwardii" została w zasadzie jedynie Marlena Maląg i Mariusz Błaszczak. Wśród ministrów jest także pełniąca tę funkcję kiedyś Danuta Dmowska-Andrzejuk.
Pozostałe osoby to albo byli wiceministrowie, albo osoby, które wprost określane są w sieci mianem ludzi z przypadku, jak Dominika Chorosińska, która została ministrem kultury. Jej kandydatura wzbudziła o tyle dużo kontrowersji, że w jednym z wywiadów udzielonych Radiu Zet polityczka i aktorka nie była w stanie powiedzieć, ilu posłów zasiada w Sejmie RP.
Co więcej, nowa szefowa resortu była także bohaterką skandalu obyczajowego, o czym pisaliśmy w naTemat. Miała ona romans z kompozytorem Tomaszem Hynkiem.
"To właśnie z nim miała zajść w trzecią ciążę z synem, Józefem. Jej mąż Michał Chorosiński uznał jednak dziecko za swoje" – pisał magazyn "Viva". Następnie jednak polityczka PiS i była aktorka wróciła do męża Michała Chorosińskiego. Oboje są wierzący i deklarują konserwatywne poglądy. To właśnie wiara miała pomóc jej małżeństwu przetrwać kryzys.
W rządzie Morawieckiego, wbrew jego własnym zapowiedziom, niespodziewanie znalazł się także Mariusz Błaszczak. Jeszcze w sobotę mówił on na antenie radiowej "Jedynki", że w gabinecie Morawieckiego go nie będzie.
Wszystko wskazuje na to, że rząd, którym zasiada Chorosińska i Błaszczak, a także reszta zaprzysiężonych wczoraj ministrów, nie otrzyma poparcia Sejmu. Wówczas władzę w Polsce przejmie opozycja pod sterami Donalda Tuska.