Zanim Dominika Chorosińska została polityczką, była dość rozpoznawalną aktorką telewizyjną i filmową. Wówczas występowała pod swoim panieńskim nazwiskiem, jako Dominika Figurska. Jeszcze do niedawna kojarzona była głównie z popularnym serialem Telewizji Polskiej "M jak miłość".
W 2019 roku została posłanką Prawa i Sprawiedliwości, jednak od tego czasu nie wyróżniła się za bardzo działalnością polityczną. Wyznaczenie jej na ministrę kultury w nowym rządzie Morawieckiego spotkało się ze sporym zdziwieniem.
Dziennikarz Radiozet.pl Radosław Gruca skrytykował powołanie Dominiki Chorosińskiej w programie "Rozmowa Dnia" naTemat.pl, opisując ją jako "osobę politycznie średnio przytomną" i "groteskowo-kuriozalną".
Internauci szybko wytknęli również nowej ministrze kultury wywiad sprzed kilku lat, w którym dała popis kompletnej niewiedzy na temat polskiego systemu politycznego.
Wywiad, o którym mowa przeprowadzony został cztery lata temu, we wrześniu 2019 roku. Nowa szefowa resortu kultury była wówczas kandydatką do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości. Z tej okazji prowadząca wywiad Beata Lubecka zaczęła przeprowadzać test wiedzy o systemie politycznym w Polsce.
Chorosińska nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie o liczbę posłów i senatorów. Zapytana o to, ile lat trzeba skończyć, aby móc ubiegać się o fotel prezydenta, stwierdziła, że 70 lat, po czym poprawiła odpowiedź na... 18 lat.
Z dużą pewnością siebie ogłosiła również, że pierwszym niekomunistycznym premierem Polski był Jan Olszewski. Na uwagę prowadzącej, że był to jednak Tadeusz Mazowiecki, odparła, iż jest to "sprawa dyskusyjna".
Jak pisaliśmy w naTemat, na pewnym etapie życia nowa ministra stała się również bohaterką skandalu obyczajowego. Kilka lat temu miała ona romans z kompozytorem Tomaszem Hynkiem.
"To właśnie z nim miała zajść w trzecią ciążę z synem, Józefem. Jej mąż Michał Chorosiński uznał jednak dziecko za swoje" – pisał magazyn "Viva". Następnie jednak polityczka PiS i była aktorka wróciła do męża... Michała Chorosińskiego. Oboje są wierzący i deklarują konserwatywne poglądy. Chorosińska nie raz mówiła w mediach o swojej wierze.
– Często dostaję jakieś prezenty od Pana Boga. Z Bożą pomocą udało nam się uratować nasze małżeństwo po kryzysie... Wiem, że samej, ludzkimi siłami, ciężko byłoby to wszystko pozbierać. I takich cudów mniejszych i większych odkrywam mnóstwo w swoim życiu. Miłosierdzie Boże przez cały czas mnie prowadzi – stwierdziła nowa ministra PiS w rozmowie z idziemy.pl.
A w wywiadzie dla Radia Zet kilka lat temu dodała: – Popełniłam błąd, ale absolutnie dla mnie małżeństwo, wierność jest sprawą nadrzędną, że tak powiem, fundamentalną. Ja wiem, że naprawdę warto jest za wszelką cenę walczyć o małżeństwo, o rodzinę, bo to wszystko, co się przydarzyło w naszym małżeństwie, zdarzyło się 12 lat temu i gdyby nie media, to naprawdę my już byśmy o tym dawno zapomnieli.