nt_logo

Wraca pomysł z konstruktywnym wotum nieufności wobec Morawieckiego. Głos zabrała Kidawa-Błońska

Jakub Noch

28 listopada 2023, 11:27 · 2 minuty czytania
Czy agonię tzw. rządu dwutygodniowego można przyspieszyć? Po zaprzysiężeniu nowego gabinetu Mateusza Morawieckiego wraca pomysł zawnioskowania wobec niego o konstruktywne wotum nieufności. We wtorek głos w tej sprawie zabrała marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.


Wraca pomysł z konstruktywnym wotum nieufności wobec Morawieckiego. Głos zabrała Kidawa-Błońska

Jakub Noch
28 listopada 2023, 11:27 • 1 minuta czytania
Czy agonię tzw. rządu dwutygodniowego można przyspieszyć? Po zaprzysiężeniu nowego gabinetu Mateusza Morawieckiego wraca pomysł zawnioskowania wobec niego o konstruktywne wotum nieufności. We wtorek głos w tej sprawie zabrała marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Zastosują konstruktywne wotum nieufności wobec nowego rządu Morawieckiego? Kidawa-Błońska komentuje. Fot. Zbyszek Kaczmarek / REPORTER

28 listopada prezydent Andrzej Duda dokonał zaprzysiężenia nowego rządu Mateusza Morawieckiego. Pełną nowych twarzy Radę Ministrów, do której weszła nawet aktorka znana z telenoweli TVP "M jak miłość", natychmiast okrzyknięto "gabinetem czternastodniowym".


Wszystko dlatego, że najpóźniej za dwa tygodnie Morawiecki będzie musiał wygłosić exposé i zwrócić się do Sejmu o wotum zaufania. Jak powszechnie wiadomo, wyniki głosowania w tej sprawie są przesądzone – większość w nowym parlamencie ma obóz demokratyczny, który tylko czeka, aby wreszcie powołać rząd Donalda Tuska.

Według kilku rutynowanych graczy na polskiej scenie politycznej możliwe byłoby skrócenie misji Mateusza Morawieckiego i jego nowych ministrów. Już w październiku o takim scenariuszu pierwszy mówił Leszek Miller, a później spekulacje podgrzał także Marek Sawicki.

Rozważali oni zastosowanie konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu, który tylko na kilka chwil powołano wbrew sejmowej arytmetyce. Jak już wyjaśnialiśmy w naTemat.pl, konstruktywne wotum nieufności to mechanizm wspomniany w art. 158 Konstytucji.

Stanowi on, iż "Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na Prezesa Rady Ministrów". Jeżeli taka uchwała zostaje przyjęta, prezydent musi przyjąć dymisję rządu i powołać wybranego przez Sejm nowego premiera, a na jego wniosek pozostałych członków Rady Ministrów oraz odebrać od nich przysięgę.

Z pomysłem wykorzystania tego przepisu Leszek Miller powrócił przy okazji ostatniej uroczystości w Pałacu Prezydenckim. "Natychmiast po zaprzysiężeniu rządu Morawieckiego (...) do Sejmu powinien wpłynąć wniosek o konstruktywne votum nieufności do Rady Ministrów ze wskazaniem Donalda Tuska jako kandydata na premiera" – radził były premier w mediach społecznościowych.

"Siedem dni po tym – 4 grudnia – marszałek Sejmu powinien zwołać Izbę i poddać wniosek pod głosowanie. W ten sposób zakończy się mordęga Mateusza i ośmieszanie władzy wykonawczej w oczach obywateli. Nie ma wątpliwości co do legalności tej procedury, jako że nowy rząd Morawieckiego będzie istniał od zaprzysiężenia i wszystkie przepisy konstytucji będą miały do niego zastosowanie" – zauważył.

Do tych słów we wtorkowy poranek na antenie Radia ZET odniosła się marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. – Ja bym chciała, żebyśmy jednak trzymali się wszystkich procedur, które obowiązują, nie szukali jakichś eksperymentów – stwierdziła wpływowa polityczka Koalicji Obywatelskiej.

– Chciałabym mieć pewność, że wszystko, co robimy, przejdzie zgodnie z planem i że za dwa tygodnie będzie nowy rząd – zauważyła rozmówczyni Bogdana Rymanowskiego. Przewodnicząca izby wyższej przyznała, że pomysł Millera może być zgodny z Konstytucją, ale sojusz formacji demokratycznych nie chce ryzykować żadnych oskarżeń ze strony Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj także: https://natemat.pl/527245,radoslaw-sikorski-szefem-msz-w-rzadzie-donalda-tuska-kto-zastapi-go-w-pe