Nie od dziś wiadomo, że politycy PiS od centrali na Nowogrodzkiej dostają "przekazy dnia", żeby orientować się w bieżących sprawach i generalnie wiedzieć, co mają mówić w mediach. W tych najnowszych, jak donosi Wirtualna Polska, doszło do kuriozalnej wpadki. Posłowie dostali nazwiska nowych ministrów, ale zabrakło jednak jakichkolwiek informacji o nich. Politycy poczuli się skołowani i musieli swoich ministrów... googlować.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Za przygotowanie "przekazów dnia" odpowiada centrala PiS przy Nowogrodzkiej wraz z rządem i sztabem wyborczym Zjednoczonej Prawicy. Wirtualna Polska dotarła do "instrukcji", którą politycy dostali w dniu zaprzysiężenia nowego rząduMateusza Morawieckiego, czyli 27 listopada. Okazuje się, że instrukcja nie była wystarczająco obszerna dla polityków Prawicy.
Czegoś zabrakło w przekazach dnia PiS
Znalazły się w niej bowiem nazwiska nowych ministrów, ale zabrakło ich biogramów. Jak anonimowo przekazał jeden z polityków w rozmowie z portalem: "To utrudnia rozmowy z dziennikarzami, którzy pytają nas o nowych ministrów. A my nie wiemy o niektórych, co za nimi stoi, albo za co ich pochwalić".
Co więcej, polityk zdradził, że z tego powodu członkowie jego partii muszą posiłkować się pomocą "wujka Google" i sprawdzać, z kim właściwie mają do czynienia. "Mogła nam centrala kilka zdań napisać o każdym z nich" – podsumowuje jeden z polityków.
Coś jednak znalazło się w "przekazie dnia"? Przede wszystkim "Dekalog polskich spraw". W briefie politycy mogą na jego temat przeczytać: "To alternatywa dla hamującego polski rozwój i męczącego polskie społeczeństwo systemu niemocy, którego symbolem jest aktualny lider opozycji".
Politycy zostali również poinformowani, co mówić o cenach ciepła. Politycy PiS w mediach mają mówić o projekcie dotyczącym "wsparcia odbiorców ciepła": "Przewidujemy przedłużenie mechanizmów osłonowych dot. zamrożenia cen energii (w tym ciepła systemowego) do końca 2024 r.".
W przekazie dnia pojawiła się również informacja o tym, co mówić na temat ćwiczeń rezerwistów. Przekaz partyjny jest następujący: "Zgodnie z Ustawą o obronie Ojczyzny, służba w pasywnej rezerwie polega na odbywaniu ćwiczeń wojskowych. Osoby starsze powoływane są do rezerwy bardzo rzadko".
Co więcej, Centrala przy Nowogrodzkiej poruszyła też temat szczepień i danych gospodarczych – tu porównywany jest rok 2015 z 2023.
Poseł PiS atakuje najmłodszego posła
Tymczasem we wtorek ponownie zebrał się Sejm, politycy obradowali m.in. nad projektem ustawy o przeniesieniu niedzieli handlowej, która wypada w Wigilię na 10 grudnia. Ostateczną wersję przepisów, którą ustaliła we wtorek po południu Komisja Gospodarki i Rozwoju, przedstawił Adam Gomoła z Polski 2050.
Pożywką dla Sebastiana Kalety było to, że Gomoła podkreślił, że sytuacja studentów jest mu szczególnie bliska, bo jest "jedynym przedstawicielem pokolenia Gen Z w Sejmie". To wywołało ogromne poruszenie wśród obecnych posłów. Drwiny Kalety przerwałSzymon Hołownia.
– Uwagi pod adresem wieku pana posła są niestosowne. A pana posła [Sebastiana Kaletę – red.] proszę o skupienie się na ustawie, którą za chwilę mamy przegłosowywać – podkreślił.
– Nie Jay-Z, panie pośle Kaleta, tylko Gen Z. To są jednak dwa różne zjawiska – dodał marszałek Sejmu, co wywołało na sali salwę śmiechu.