Po masakrze dokonanej przez Hamas 7 października izraelskie wojsko zaczęło operację wojskową, którą obecnie zawieszono. Jednak terror palestyńskiej organizacji dotyka nadal mieszkańców państwa żydowskiego. W czwartek doszło do kolejnego ataku Hamasu w Jerozolimie – trzy osoby zostały zabite, a sześć jest rannych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Izraelskie media informują w czwartek, że trzy osoby zginęły, a sześć zostało rannych, w tym dwie poważnie w wyniku ataku Hamasu w stolicy Izraela – Jerozolimie.
Kolejny atak Hamasu w Izraelu. Trzy osoby zginęły
Z informacji Times of Israel wynika, że ofiary śmiertelne to 24-letnia Livia Dickman, 73-letni Elimelech Wasserman oraz ponad 60-letnia Hannah Ifergan.
Według izraelskiej policji około godziny 7:40 dwóch palestyńskich terrorystów wysiadło z pojazdu przy bulwarze Weizmana i otworzyło ogień do ludzi na przystanku autobusowym. Policja i żołnierze obecni w okolicy zabili ich na miejscu.
Terroryści to bracia 39-letni Murad Nemer i 30-letni Ibrahim Nemer. Mieszkali w dzielnicy Sur Baher we Wschodniej Jerozolimie. Agencja bezpieczeństwa Szin Bet podała, że obaj byli członkami Hamasu. Znani byli już wcześniej izraelskim służbom z działań terrorystycznych.
Palestyński Hamas już przyznał się do ataku
Szin Bet poinformował, iż Murad przebywał w więzieniu w latach 2010–2020 za planowanie ataków terrorystycznych. W 2014 roku podobny los spotkał jego brata.
W czwartek po południu Hamas przyznał się do ataku i okrzyknął sprawców "męczennikami prowadzącymi dżihad". Grupa terrorystyczna wezwała także do "eskalacji oporu" i stwierdziła, że "bohaterowie naszego ludu mobilizują się, by pomścić krew męczenników".
Przypomnijmy: od zeszłego piątku obowiązuje przedłużone zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem. W wymianie jeńców palestyńscy terroryści uwolnili część z ok. 240 zakładników uprowadzonych podczas ataku na Izrael 7 października.
Trwa zawieszenie broni. Porwani zakładnicy wracają do Izraela
Według izraelskiej armii (IDF) oraz Forum ds. Zakładników i Osób Zaginionych 147 zakładników nadal jest przetrzymywanych w Gazie – czworo dzieci, 25 kobiet i 118 mężczyzn. Hamas oprócz Żydów porwał też muzułmańskich obywateli Izraela. Dwójka z nich po ponad 50 dniach w czwartek wróci do domu. Będzie to 17-letnia Beduinka Aisha i jej brat – 18-letni Bilal.
Wczoraj natomiast Hamas wypuścił m.in. 57-letnią Raz ben Ami. Kobieta została wzięta jako zakładniczka wraz ze swoim mężem Ohadem. Ma guzy w mózgu, które naciskają na nerwy i powodują rozdzierający ból. "Jej rodzina obawiała się, że Raz umrze bez leków, których Hamas jej nie dawał" – informował dziennikarz Hen Mazzing. Los jej męża jest nieznany.
Ofiary z 7 października powoli zabierają głos i ujawniają wstrząsające historie o tym, co spotkało ich w Strefie Gazy. I tak ojciec 9-letniej Emily Hand przekazał w rozmowie z CNN, że córka wróciła do domu blada i wychudzona.
W co najmniej jednym przypadku terroryści doprowadzili do znacznego pogorszenia stanu zdrowia starszej zakładniczki, której nie podawano leków. Po uwolnieniu 84-letnia Elma Avraham w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Więcej na ten temat jest w tekście po tym linkiem.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.