Maksymilian Faściszewski ścigany od nocy z 1 na 2 grudnia został ujęty. Mężczyzna podejrzany jest o postrzelenie dwóch policjantów, którzy obecnie przebywają w szpitalu w stanie krytycznym. Mężczyzna został zatrzymany na ul. Kanałowej, niedaleko Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informowaliśmy już w naTemat, w piątek 1 grudnia około godziny 22:30 doszło do strzelaniny. Podejrzany w tej sprawie Maksymilian Faściszewski już wcześniej był poszukiwany listem gończym. Jak przekazał Onet, policjanci ujęli mężczyznę na terenie Wrocławia, a dokładnie na ul. Kanałowej, niedaleko Stadionu Olimpijskiego.
– Został zatrzymany przez policjantów z Dolnego Śląska. Uciekał, ale został obezwładniony i przebywa w policyjnym areszcie. Działania były prowadzone całą noc, były trudne i skomplikowane ze względu na aurę. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał przy sobie broń – powiedział policjant Łukasz Dutkowiak w rozmowie z TVN24. Mężczyzna został zatrzymany około godziny 9:30.
Jak ustalił Onet, 44-letni Maksymilian Faściszewski był znanym funkcjonariuszom złodziejem i oszustem poszukiwanym przez policję, by odbyć kilkumiesięczny wyrok za oszustwa.
1 grudnia został zatrzymany we własnym mieszkaniu we wrocławskiej dzielnicy Fabryczna. Funkcjonariusze przekazali go innemu patrolowi celem osadzenia w PDoZ (pomieszczenie dla osób zatrzymanych) wrocławskiej komendy w dzielnicy Krzyki. Potem doszło do tragedii.
Onet przekazuje, że mężczyzna po (pierwszym) zatrzymaniu został spięty kajdankami, ale nie został przeszukany, a miał przy sobie broń. W pewnym momencie, na Sudeckiej, jakieś kilkaset metrów od komisariatu, w radiowozie, wyjął broń i oddał do siedzących na przednich fotelach funkcjonariuszy dwa strzały w głowę z tzw. przyłożenia. – To nie był żaden profesjonalny pistolet, raczej broń czarnoprochowa – przekazał portalowi anonimowy rozmówca.
Stan obu postrzelonych policjantów już w nocy był krytyczny. Pojawiają się nieoficjalne doniesienia, że funkcjonariusze nie żyją, choć nikt oficjalnie na razie tych informacji nie potwierdza. Łukasz Dutkowiak w przekazie o godzinie 10:00 podkreślał, że policjanci są w szpitalu, a ich rodziny objęto pomocą psychologiczną. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk na mediach społecznościowych wzywa do modlitwy za policjantów.