Program Netfliksa "Squid Game: Wyzwanie" od początku budził kontrowersje, a później pojawiły się doniesienia o nieludzkim traktowaniu przez Netfliksa uczestników show. Teraz zwyciężczyni programu, czyli Mai Whelan ujawniła, że wciąż nie otrzymała obiecanych 4,5 mln dolarów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zwyciężczyni "Squid Game: Wyzwanie" wciąż nie dostała pieniędzy
"Squid Game: Wyzwanie" to program Netfliksa inspirowany koreańskim serialem sprzed dwóch lat. Tak jak w oryginalnej produkcji uczestniczy walczyli o kwotę 4,56 mln dolarów.
Teleturniej zwyciężyła Mai Whelan, 55-letnia Wietnamka, która w czasach komunistycznego reżimu uciekła ze swojego kraju po upadku Sajgonu. W finałowej grze "Papier, kamień, nożyce" kobieta pokonała 27-letniego instruktora nurkowania Philla Cainempo.
Jak donosi "Daily Mail", 55-latka wciąż nie otrzymała obiecanej nagrody pieniężnej, choć od zakończenia kręcenia programu minęło już dziesięć miesięcy. Gazeta poprosiła Netfliksa o komentarz, jednak nie otrzymała odpowiedzi.
Whelan porozmawiała z kolei z "The Times". "Czuję się jak Tom Cruise w 'Jerry Maguire'. Dajcie mi zasłużone pieniądze!" – przekazała, potwierdzając tym samym doniesienia "Daily Mail".
Wietnamka wyznała również w rozmowie z portalem "PA Media", na co zamierza przeznaczyć wygraną. Część pieniędzy chce przeznaczyć na ochronę środowiska oraz na pomagającą rodzinom organizację "Unbound". Whalen chciałaby, aby pieniądze zagwarantowały spokojną przyszłość jej oraz jej mężowi.
"Zatrzymam trochę pieniędzy dla siebie, jestem stara i chcę wkrótce przejść na emeryturę. Będę miała wtedy pewność, że mój mąż i ja mamy wystarczająco dużo, aby godnie przeżyć ostatni okres swojego życia" – powiedziała.
Kontrowersje wokół programu Netfliksa
Już samo powstanie programu Netfliksa inspirowanego hitową produkcją serwisu streamingowego wywołało spore zdziwienie, gdyż było sprzeczne z filozofią serialu Dong-hyuk Hwanga.
"(...) koncepcja, która startowała jako "wielka alegoria kapitalistycznego społeczeństwa naszych czasów" (takimi słowami serial opisywał twórca 'Squid game') została zwyczajnie przemielona przez machinę medialnej korporacji i zamieniona w produkt systemu, który początkowo sama krytykowała" – przeczytacie w recenzji programu opublikowanej na łamach naTemat.
Problemem była m.in. niska temperatura w hangarze lotniczym, w którym kręcono sekwencję. Wiele osób kiepsko ją znosiło, zdarzały się też omdlenia. "Nie zapisaliśmy się do 'Ryzykantów' albo 'Nagiego instynktu przetrwania'. Warunki były absolutnie nieludzkie i nie miało to nic wspólnego z grą" – przekazała zagranicznym mediom uczestniczka przedstawiająca się jako Marlene.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.