"Poprzednie życie" może być czarnym koniem Oscarów. Dawno tak głośno nie szlochałam
Zuzanna Tomaszewicz
07 grudnia 2023, 17:30
·
3 minuty czytania
Gdyby filmy "Przed wschodem słońca" i "Zakochany bez pamięci" miały dziecko, nosiłoby ono imię "Poprzednie życie". Metodyczne i pod pewnymi względami bezpieczne dzieło nie jest dla wszystkich, z czego świetnie zdaje sobie sprawę reżyserka Celine Song. Pełna tęsknoty i prostoty historia o życiu wyjątkowej w swym braku wyjątkowości Nory Moon doprowadziła mnie do żałosnego wręcz szlochu. W piękny sposób podchodzi do pytania z serii "co by było, gdyby" i z premedytacją nie znajduje na nie odpowiedzi.