Abp Marek Jędraszewski napisał list, w którym "po ojcowsku" zażądał od proboszcza Bazyliki Mariackiej w Krakowie, aby ten ustąpił ze stanowiska. Hierarcha zarzuca mu nieprawidłowości finansowe, ustawienie konkursu na organistę, jak również ubiór "stojący w sprzeczności z prawem". Komentatorzy wskazują jednak, że za żądaniem może kryć się dodatkowy powód.
Reklama.
Reklama.
Abp Jędraszewski chce odejścia ważnego proboszcza
13 listopada abp Marek Jędraszewskiwysłał list do ks. Dariusza Rasia, proboszcza Bazyliki Mariackiej w Krakowie. Jego fragmenty jako pierwszy udostępnił w mediach społecznościowych ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Na dwóch udostępnionych stronach listu czytamy, że metropolita krakowski zamierza odwołać ks. Rasia – jednak daje mu szansę, żeby... sam zrezygnował. "Zanim to nastąpi, po konsultacji z członkami Zespołu Proboszczów Konsultorów Archidiecezji Krakowskiej, wzywam Księdza po ojcowsku do złożenia rezygnacji z urzędu proboszcza parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Krakowie" – pisze abp Jędraszewski.
"Pragnę również dodać, że złożona rezygnacja zostanie potraktowana jako wzięcie słusznej odpowiedzialności za popełnione uchybienia i jako taka będzie mogła być podstawą powierzenia w przyszłości innych urzędów kościelnych" – dodaje hierarcha.
Do pełnej treści pisma dotarł portal Onet, który pisze o powodach, dla których abp Jędraszewski żądać ma odejścia proboszcza najbogatszej parafii w Krakowie. Wezwanie do rezygnacji ma być efektem "wizytacji majątkowej parafii", rozpoczętej w listopadzie ubiegłego roku, która miała wykazać "szereg nieprawidłowości".
Proboszczowi Rasiowi zarzuca się nierzetelne prowadzenie dokumentacji dotyczącej kwestii finansowych, jak również nieubieganie się o zgodę metropolity przed występowaniem o dotacje na renowacje zabytków. Wątpliwości ma budzić również m.in. forma zatrudnienia strażaków odgrywających Hejnał Mariacki czy przeprowadzenia konkursu na organistę w Bazylice Mariackiej.
Komisja, która przeprowadziła wizytację, miała również zarzucić proboszczowi, że jego strój "stoi w sprzeczności z prawem", gdyż nosi on równocześnie infułę, pektorał, pierścień i pastorał.
Jędraszewski chce "własnego" proboszcza Bazyliki Mariackiej?
Według Onetu, żądanie odejścia proboszcza może być związane z wiekiem metropolity krakowskiego, który niedługo ukończy 75 lat i może zostać wysłany na emeryturę. "Niewykluczone, że nim z Krakowa wyjedzie, będzie chciał zostawić tu swoich zaufanych ludzi" – podkreśla serwis.
Treść listu skomentował również w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski. "Tym, co szokuje, jest użycie języka pseudoreligijnego i fałszywie troskliwego do usprawiedliwiania własnych decyzji administracyjnych" – ocenił. Jak podkreśla, jeśli abp Jędraszewski ma dowody na nieprawidłowości, powinien po prostu odwołać proboszcza.
"Tak się jednak nie stało. Zamiast tego ksiądz arcybiskup 'po ojcowsku' apeluje, by ksiądz proboszcz sam zrezygnował, a zaraz potem 'ojcowską' prośbę uzupełnia bardzo nieojcowskim szantażem. (...) I trudno nie zapytać, jak ma się ojcowska prośba do szantażu?" – zastanawia się Terlikowski.