Arcybiskup Marek Jędraszewski zwrócił się do wiernych z Małopolski. Metropolita krakowski podzielił się w liście pasterskim swoją refleksją na temat tego, jak dobierane są piosenki na śluby i pierwsze komunie. Zauważył w tym "niepokojącą" tendencję.
W mijającym tygodniu w Kościele katolickim obchodzone było liturgiczne wspomnienie św. Cecylii, patronki muzyki kościelnej. Z tej okazji arcybiskup Marek Jędraszewski wystosował do wiernych z archidiecezji krakowskiej list pasterski, w którym podzielił się swoimi refleksjami na temat tego, w jaki sposób muzyka kościelna funkcjonuje w ostatnich latach.
"Podczas sprawowania świętych obrzędów muzyka ma za zadanie tłumaczyć czynności liturgiczne i ściśle korespondować ze słowem Bożym i tekstami mszalnymi, ponieważ zawsze pozostaje w służbie liturgii" – podkreślił duchowny.
Metropolita krakowski mówił m.in. o tym, że istotnym elementem katolickiej liturgii są organy, które "swym potężnym brzmieniem chwalą majestat Boży, a przy akompaniamencie subtelnych dźwięków pomagają nam wznosić serca i umysły ku Bogu." Pochwalił również chóry parafialne, które "wykonują muzykę w sposób świadomy niezwykłości wydarzenia, w jakim biorą udział".
Abp. Jędraszewskiego martwią jednak nowe preferencje wśród wiernych.
"W ostatnim czasie daje się zaobserwować niepokojącą tendencję sięgania po piosenki chrześcijańskie, szczególnie podczas liturgii zawierania związku małżeńskiego, czy uroczystości pierwszej Komunii Świętej, które nie odpowiadają duchowi katolickiej liturgii pod względem formy, estetyki muzycznej, a także tekstu" – zauważył.
Duchowny przypomniał wiernym, że muzyka grana podczas mszy świętej "nie posiada własnej autonomii, lecz jest nieodzowną częścią celebracji liturgicznej". Zauważył, że przy uroczystościach można czerpać z "nieocenionego skarbca tradycji katolickiej, jakim są pieśni kościelne".
"Jestem wdzięczny, że w ostatnich lata powstało też wiele utworów, które po zaaprobowaniu przez władzę kościelną znacznie poszerzyły repertuar pieśni liturgicznych" – dodał.
Zobacz także