Katarzyna Dowbor opuściła Polsat i program "Nasz Nowy Dom" w nieprzyjemnej atmosferze. Teraz na CANAL+ Polska właśnie wystartował jej nowy format "Dowborowa od nowa". Widzowie cieszą się z powrotu lubianej prezenterki, jednak nie podoba im się jedna rzecz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Katarzyna Dowbor poinformowała o premierze swojego nowego programu za pośrednictwem Instagrama.
"Przez lata remontowałam domy innych, a teraz przyszedł czas, by zająć się własnym domem. Zapraszam na premierowy odcinek programu 'Dowborowa od nowa'! W CANAL+ online do końca grudnia. Kontynuacja już w marcu" – czytamy w opisie.
Już wcześniej za pośrednictwem tego samego medium informowała, że pracuje nad nowym programem.
"Kochani, specjalnie dla Was! Oto kilka zdjęć z planu mojego nowego programu, w którym pokażę Wam metamorfozę własnego domu i podzielę się z Wami praktycznymi poradami dotyczącymi nie tylko odnowy, ale także aranżacji wnętrz i pielęgnacji ogrodu. Ciężko pracujemy z ekipą i zespołem CANAL+ Polska, byście mogli zobaczyć ten program. Serdecznie Was pozdrawiamy!" – tak pisała o "Dowborowej od nowa", nie ujawniając jeszcze nazwy, parę miesięcy temu.
W komentarzach pod najświeższym postem można znaleźć wiele głosów zachwytu. "Na pewno obejrzę, już nawet przypomnienie sobie ustawiłem, by nie zapomnieć", "Właśnie zrobiłam herbatkę i czekam na program", "Pani Kasiu super pomysł" – czytamy w nich.
Niektórzy z nich wyrazili jednak rozczarowanie faktem, że programu nie będzie można obejrzeć w ogólnodostępnej telewizji. "Nie mam CANAL+", "Pani Kasiu, brakuje pani, ale w normalnym programie w ogólnodostępnej tv. Tak bardzo liczyłam, że będzie Pani prowadzić Dzień Dobry TVN" – napisali.
Zwolnienie Dowbor z Polsatu
Przypomnijmy, że zwolnienie Katarzyny Dowbor z Polsatu przebiegło w nieprzyjemnej atmosferze, czego dziennikarka nie ukrywała.
"Nie pamiętam żadnej pochwały. Poczułam się upokorzona, dostałam komunikat, że spowalniam ten pociąg. Nie mając argumentu dotyczącego moich umiejętności zawodowych, zastosowano taki – nieprawdziwy – że nie daję rady fizycznie i psychicznie. Myślę, że właśnie o upokorzenie chodziło. Ale dostałam od dyrektora Miszczaka ogromny bukiet kwiatów. Znajome się śmieją, że jak ktoś będzie szedł z wielkim bukietem, to uciekną, bo pewnie przyjdzie zwolnić" – przyznała Dowbor w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
"Wszystko trwało 15, może 20 minut. Na rozmowę do dyrektora Miszczaka zostałam wezwana SMS-em" – dodała.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.