Wrócili z imprezy rodzinnej, ale on został na noc w garażu. Tajemnicza śmierć w Krzyżankach
Wrócili z imprezy rodzinnej, ale on został na noc w garażu. Tajemnicza śmierć w Krzyżankach Fot. Karol Makurat/REPORTER

W miejscowości Krzyżanki w Wielkopolsce, w przydomowym garażu odkryto zwłoki 39-latka. Mężczyzna poprzedniego wieczora miał być na imprezie rodzinnej, a noc zdecydował się spędzić w samochodzie. Służby zawiadomiła żona zmarłego. Policjanci próbują ustalić przyczyny zagadkowej śmierci mężczyzny.

REKLAMA

Do tragicznego odkrycia doszło w niedzielę (10.12) ok. godz. 8 rano. Zwłoki 39-latka znalazła żona mężczyzny, która zadzwoniła na numer alarmowy. Na miejsce przyjechała policja.

Zwłoki 39-latka znalezione w garażu

Mężczyzna miał wrócić na teren posesji wieczorem, jednak nie zdecydował się położyć spać w domu. Noc spędził w przydomowym garażu, a dokładnie w samochodzie.

– Z informacji przekazanej w zgłoszeniu wynikało, że wieczorem dnia poprzedzającego mężczyzna wrócił na teren posesji. Policjanci ustalili, że nie poszedł do domu, zdecydował się pozostać w pojeździe. Nad ranem mężczyzna nie wykazywał czynności życiowych – przekazał PAP Dominik Zieliński z policji w Wągrowcu.

Jak poinformował Onet, funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora wykonali już czynności procesowe. Zwłoki 39-latka zostały zabezpieczone do badań, których celem jest określenie przyczyny zgonu.

Tajemnicza śmierć w Krzyżankach

Więcej informacji o tajemniczej śmierci mężczyzny zdradzają lokalne media. Według miejscowych redakcji małżeństwo z Krzyżanek było w sobotę (9.12) na imprezie rodzinnej. 39-latek miał wrócić nietrzeźwy.

Portal WRC ustalił, że "po powrocie do domu żona pozostawiła męża w samochodzie zaparkowanym w blaszanym garażu. Mężczyzna miał być w stanie upojenia alkoholowego".

Dodano, że w niedzielę rano żona zadzwoniła na pogotowie ratunkowe, bo jej mąż nie wykazywał oznak życia. Na miejsce przybył lekarz, który stwierdził zgon mężczyzny.

Zagadkowa tragedia na Pomorzu

W sobotę informowaliśmy o innej, tajemniczej śmierci, która wydarzyła się na Pomorzu. W bloku przy ul. Dywizjonu 303 w Słupsku dokonano makabrycznego odkrycia.

Bliska osoba znalazła w łóżku zwłoki młodej pary. Nie mogąc ich dobudzić, powiadomiła pogotowie i policję. Mieli 19 i 20 lat.

"Fakt" powiadomił, że ciała 19-letniej kobiety i jej 20-letniego partnera odkryto w niedzielę 3 grudnia. Na miejscu pojawiła się policja oraz koroner. Medyk stwierdził zgon obojga młodych ludzi.

Ciała młodej pary znalezione w łóżku

Póki co, prokuratura nie ustaliła przyczyny śmierci młodej pary. Pomóc ma w tym zlecona przez śledczych sekcja zwłok, która zostanie przeprowadzona w w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku.

– W czasie oględzin na miejscu zdarzenia nie ustalono bezpośredniej przyczyny zgonu. W celu jej wyjaśnienia prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku – przekazał gp24 Lech Budnik, szef Prokuratury Rejonowej w Słupsku.

– Na ciałach nie było żadnych śladów wskazujących na udział osób trzecich w tym zdarzeniu, ale oczywiście postępowanie jest na bardzo wczesnym etapie i wszystkie możliwe wersje będą brane pod uwagę – dodał Budnik.

Czytaj także: