
W wieku 61 lat zmarła ceniona dziennikarka radiowa i telewizyjna, Ewa Wanat. Była związana m.in. z redakcją Tok Fm i Polskim Radiem RDC. Wiadomo, że w ostatnich miesiącach cierpiała z powodu ciężkiej choroby. Przypominamy ostatni poruszający wpis Wanat, który zamieściła w mediach społecznościowych.
Informację o śmierci Ewy Wanat potwierdziła jej przyjaciółka. Dziennikarka odeszła w środę 13 grudnia wieczorem w Berlinie. Redakcja "Faktu" przekazała, że ostatnich miesiącach Wanat ciężko chorowała.
Ostatnia prośba Ewy Wanat
Tabloid dotarł do poruszającego wpisu, który dziennikarka opublikowała na Facebooku 21 listopada. Była to ostatnia wiadomość, jaką podzieliła się publicznie.
"Kochani, mam prośbę. Być może największą, jaką do Was miałam. Nie dzwońcie do mnie, nie piszcie, ani tu, ani na whats up, ani gdzie indziej. Nawet w drodze największego wyjątku. Szukaj informacji gdzie indziej. Jak będę miała potrzebę, to się sama odezwę. Uszanujcie moją ogromną potrzebę świętego spokoju" – napisała Ewa Wanat.
Ewa Wanat była nie tylko dziennikarką, ale i autorką książek. W latach 2003-2012 kierowała redakcją TOK FM. Razem z prof. Andrzejem Depko prowadziła też audycję "Kochaj się długo i zdrowo". Napisali też wspólnie książkę "Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie" (2012).
Jej inne dzieła to m.in.: zbiór wywiadów "Biało-Czarna" (2016) i "Deutsche nasz. Reportaże berlińskie" (2018), która przyniosła jej nagrodę im. Beaty Pawlak
W latach 2013-2015 była redaktorką naczelną i dyrektorką programową Radia Dla Ciebie. W 2015 roku – razem z Rafałem Betlejewskim i Tomaszem Stawiszyńskim – stworzyła radio Medium Publiczne. Współpracowała też z kilkoma redakcjami.
Przyjaciele żegnają Wanat
"Są takie płomienie, które nawet jeśli zgasną, pozostawiają po sobie ogrom ciepła. Dziś wieczorem w Berlinie Henningsdorf odeszła od nas Ewa Wanat. Tak niewiele czasu miałyśmy ze sobą, za mało... Żegnaj, przyjaciółko…" – napisała na Facebooku dziennikarka i pisarka Dorota Danielewicz. "Umarła Ewa Wanat. Jedna z najważniejszych osób w moim życiu. Niepowtarzalna, niezwykła. Chciałbym tu użyć mnóstwa patetycznych słów, ale wiem, że by mnie za to od razu – w swoim stylu – zbeształa. Dlatego tylko napiszę: dziękuję, Ewa, za wszystko, dziękuję" – pożegnał Wanat dziennikarz i filozof Tomasz Stawiszyński.