64-letni Jose Maria Balina został dopiero co wyznaczony do roli biskupa Mar del Plata, ale zrezygnował z przyjęcia nominacji. Papież Franciszek już przyjął jego decyzję i mianował innego następcę. Skąd to całe zamieszanie?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Diecezja Mar del Plata jest położona w Argentynie. Liczy niemal 800 tys. wiernych. Do lipca na jej czele stał 55-letni Gabriel Antonio Mestre, ale został mianowany na arcybiskupa metropolitę La Plata.
Jego miejsce miał zająć Jose Maria Balina. To argentyński duchowny, biskup pomocniczy Buenos Aires (mianował go również papież Franciszek) od 2015 do 2023 roku. Zrezygnował jednak z awansu na biskup Mar del Plata.
Jose Maria Balina zrezygnował z bycia biskupem Mar del Plata. Dlaczego?
Jak informuje portal ekai.pl, na początku nie podano przyczyny rezygnacji. Biskup Jose Maria Balina tłumaczył się problemami zdrowotnymi. Wyznał, że po otrzymaniu "lawiny gratulacji" po nominacji, doszedł do wniosku, że jednak nie podoła temu wyzwaniu.
W ostatnich zmagał się z odklejoną siatkówką i przeszedł kilka operacji, ale jeszcze w pełni sobie z tym nie pradził - kolejny zabieg zaplanowany jest na luty przyszłego roku. Dodał też, że napotkał na kwestie osobiste i rodzinne. Wyraził jednak żal, że zawodzi oczekiwania wielu ludzi. Zobowiązał się do podjęcia roli zwykłego kapelana w przyszłości w archidiecezji Buenos Aires.
Papież Franciszek na stanowisko nowego biskupa Mar del Plata wyznaczył 62-letniego Gustavo Manuel Larrazabal. Dotychczas był biskupem pomocniczym w archidiecezji San Juan de Cuyo.
Papież Franciszek rozwścieczył prezydenta Izraela. Co powiedział?
Herzog miał opisać przywódcy Kościoła katolickiego, co działo się w Izraelu po ataku Hamasu. Papież Franciszek wyraził obawy związane z Ziemią Świętą, zwłaszcza Jerozolimą, miejscem istotnym dla wyznawców. Na przedstawienie izraelskiej perspektywy, Ojciec Święty rzekomo odpowiedział: "Zabrania się reagować terroryzmem na terroryzm".
Ta wypowiedź miała wyprowadzić Herzoga z równowagi. Według relacji "Washington Post", prezydent Izraela miał zaprotestować, argumentując, że działania jego kraju miały charakter obronny.
Mimo to papież Franciszek miał upierać się przy postulacie ukarania osób zaangażowanych w "terroryzm". Kłótnia, jak i cała rozmowa, miały przebiegać w atmosferze na tyle napiętej, że Jerozolima nie podjęła nawet próby oficjalnego ogłoszenia, że doszło do rozmowy telefonicznej.
Z kolei Watykan przekazał krótkie oświadczenie dla "Washington Post". "Domowa rozmowa telefoniczna, podobnie jak inne, odbywa się w kontekście wysiłków Ojca Świętego, mających na celu powstrzymanie powagi i zakresu sytuacji konfliktowej w Ziemi Świętej" – czytamy.
Rzecznik prezydenta Izraela odpowiedział, że "nie będzie odnosić się do prywatnych rozmów". Dodajmy, że papieżowi wytknięto, że szkoda, że na równie odważne oceny sytuacji nie zdobywał się w stosunku do Rosji, która zaatakowała Ukrainę.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.