Jonathan Majors - gwiazda kinowego uniwersum Marvela - został aresztowany w marcu 2023 roku. Miał dopuścić się przemocy domowej. Później pod adresem aktora zaczęły pojawiać się kolejne niepokojące oskarżenia. W poniedziałek ława przysięgłych wydała werdykt: aktor jest winny nieumyślnej (w afekcie) napaści na swoją dziewczynę i jej nękania. Czy to koniec jego kariery?
Reklama.
Reklama.
Jonathan Majors to 33-letni amerykański aktor, którego znamy z roli w serialach "Loki" i "Kraina Lovecrafta", a także filmów "Creed III" i "Ant-Man i Osa: Kwantomania".
W marcu tego roku pisaliśmy o aresztowaniu aktora. Majors miał wtedy rzucić się na Grace Jabbari, swoją ówczesną partnerkę, gdy ta zabrała mu jego telefon, by zobaczyć konwersację z inną kobietą. Do awantury doszło, gdy para była w aucie. Aktor miał jej wykręcić rękę i wepchnąć siłą do samochodu.
Z powodu otrzymanych obrażeń – rozcięcie za uchem, siniaki oraz złamany palec – Jabbari trafiła do szpitala.
Jak podaje serwis Filmweb.pl, to Majors zadzwonił na numer alarmowy 911. W jego wcześniejszej wersji aktor miał znaleźć swoją byłą partnerką nieprzytomną w mieszkaniu.
W poniedziałek 18 grudnia w Nowym Jorku ława przysięgłych uznała, że aktor jest winny dwóch z czterech zarzucanych mu czynów: lekkomyślnego ataku trzeciego stopnia oraz nękania. Grozi mu rok więzienia.
Wyrok zostanie wydany 6 lutego, jednak już teraz Marvel Studios kończy współpracę z aktorem, który grał jedną z kluczowych postaci w MCU – Kanga Zdobywcy.
Na chwilę obecną nie wiadomo jednak, czy studio zdecyduje się na recasting, co zdarzało się już wcześniej w przypadku innych aktorów, czy zdecyduje się na zmiany fabularne w kolejnych odsłonach przygód superbohaterów.
Więcej niepokojących doniesień o Majorsie
Jak pisaliśmy o tym wcześniej, po aresztowaniu aktora pod jego adresem pojawiły się kolejne oskarżenia.
"Reżyser A. B. Allennapisał już w lutym na Twitterze, że jest 'pewien aktor', stosunkowo nowy na scenie", który w rzeczywistości jest 'złośliwym, okrutnym, znęcającym się człowiekiem, zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym'" – informował w kwietniu Bartosz Godziński, autor naTemat.
Początkowo reżyser nie podał nazwiska, później potwierdził jednak, że chodziło właśnie o Majorsa.
Aktor i reżyser z Broadwayu Tim Nicolai napisał wtedy równie mocne oskarżenia, ale tym razem personalne.
"Powiem tylko tyle o Jonathanie Majorsie i skończę z tym: ludzie z Yale i szersza społeczność Nowego Jorku wiedzą o nim od lat. Jest socjopatą i przemocowcem i tak praktycznie wszyscy o nim mówią. Szkoda, że tak długo trzeba było czekać na zgłoszenie go" – można było przeczytać w jego wpisie w mediach społecznościowych.