Beata Tyszkiewicz od kilku lat nie udziela się publicznie, co wywołało spekulacje o złym stanie zdrowia 85-letniej aktorki. "Newsweek" dotarł do przyjaciół gwiazdy, od których ta również się odcięła. Co się stało? Powód swojej decyzji o "zerwaniu ze światem" wyjawiła sama Tyszkiewicz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Beata Tyszkiewicz od kilku lat nie jest aktywna zawodowo. Media donoszą, że aktorka ma problemy zdrowotne. Legendarna aktorka oraz była jurorka "Tańca z gwiazdami wycofała się z życia publicznego po poważnym zawale serca.
Pojawiły się spekulacje, że Tyszkiewicz postanowiła przejść na zasłużoną emeryturę, ale okazuje się, że 85-letnia aktorka nie ma tego zamiaru. W listopadzie "Świat Gwiazd" doniósł, że pierwsza dama polskiego kina udzieli głosu w nadchodzącej produkcji "Na mój pogrzeb w czerwonej sukni przyjdź", drugim pełnometrażowym filmie animowanym Mariusza Wilczyńskiego.
"Beata Tyszkiewicz ma pojawić się w nowym filmie i po długiej przerwie zdecydowała się przyjąć ofertę. Będzie to produkcja animowana, gdzie zgodziła się użyczyć głosu jednej z postaci. Roboczy tytuł animacji brzmi 'Na mój pogrzeb w czerwonej sukni przyjdź'" – donosił informator tabloidu.
Mimo to Tyszkiewicz od lat nie pojawia się publicznie i nie ma kontaktu z mediami. Dlaczego?
Beata Tyszkiewicz odcięła się od świata. Przyjaciele aktorki komentują jej decyzję
Stanem zdrowia aktorki zainteresował się teraz"Newsweek", a dziennikarz Jacek Tomczuk postanowił dowiedzieć się, co dzieje się z gwiazdą. W tym celu postanowił porozmawiać z przyjaciółmi Tyszkiewicz.
– Gdzieś wyjeżdżałam, wróciłam i zadzwoniłam do Beaty, a ona powiedziała, że już nie może się ze mną zobaczyć. Uciekała absolutnie od wszystkich. Rozumiem, bo ma problemy z chodzeniem, wzrokiem, jest osłabiona, bo od wielu lat pali dwie paczki papierosów dziennie. Ale jej zniknięcie to ogromna strata dla wszystkich. Ja staram się myśleć, że się nie widujemy, bo ona gdzieś wyjechała. Do Ameryki albo Kenii – powiedziała malarka Hanna Bakuła.
– Ona jest jak Greta Garbo, która usunęła się, kiedy już nie miała siły pięknie wyglądać – dodała, nawiązując do legendarnej gwiazdy Hollywood, która pod koniec swojego życia również odeszła z życia publicznego i "ukryła się" w Nowym Jorku.
Z kolei Daniel Olbrychski wyjawił, że wraz z innymi przyjaciółmi Beaty Tyszkiewicz próbuje ją "przekonać, że takie odcięcie się nie ma sensu, że więcej korzyści miałaby z kontaktu z ludźmi". – Ale się uparła – potwierdził.
W innym tonie brzmiał reżyser Janusz Majewski, który stwierdził, że rozumie decyzję Tyszkiewicz. – A ja ją rozumiem, w tym wieku publiczne występy to ogromny wysiłek, inne sprawy stają się ważniejsze. Tym bardziej że Beata konsekwentnie zbudowała swój wizerunek, w który nie wpisują się słabości i starość – stwierdził.
Beata Tyszkiewicz o swoim stanie zdrowia
Nieoczekiwanie Jackowi Tomczukowi z "Newsweeka" udało się skontaktować z samą aktorką. – W moim wieku z różnych względów, po części zdrowotnych, zmienia się styl życia, a w związku z tym charakter domu. Nie chciałabym obarczać nawet bliskich przyjaciół pewnym rozczarowaniem – stwierdziła Beata Tyszkiewicz.
Dlaczego gwiazda odcina się od przyjaciół? Była jurorka "Tańca z gwiazdami" wskazała powód. – Brak aktywności zawodowej sprawia, że nie ma już wspólnych projektów, które w naturalny sposób są tematem do rozmów – zauważyła. – Dodała jednak, że swoich przyjaciół ma cały czas w pamięci. – Wszystkich moich przyjaciół serdecznie pozdrawiam i myślę o nich często i ciepło – podkreśliła.