Matka Teresa z Kalkuty pozwalała umierać ludziom w cierpieniu i ukrywała pieniądze? To sugerują naukowcy z Kanady.
Matka Teresa z Kalkuty pozwalała umierać ludziom w cierpieniu i ukrywała pieniądze? To sugerują naukowcy z Kanady. Fot. wikimediacommons.org

Kanadyjscy naukowcy zarzucają, że Matka Teresa z Kalkuty ukrywała pieniądze na tajnych kontach, mimo dużych zasobów nie zapewniała podopiecznym odpowiedniej opieki, a w pracy kierowała się nadmiernie doktrynalnym stanowiskiem na temat aborcji albo antykoncepcji. – Podczas procesu kanonizacyjnego dokładnie prześwietlono działalność Matki Teresy. Ten raport ma jakiś głębszy podtekst, ma zastraszyć Kościół w trudnym okresie przed konklawe – mówi w rozmowie z naTemat ks. dr Zbigniew Sobolewski, sekretarz generalny Caritas Polska.

REKLAMA
Kanadyjscy naukowcy zarzucają, że Matka Teresa z Kalkuty nie była tak czystą postacią, jak wszystkim się wydaje. Z ich raportu wynika, że ukrywała pieniądze fundacji charytatywnej na tajnych kontach i nie wykorzystywała ich w pełni by pomóc potrzebującym. Zdaniem lekarzy, którzy pracowali przy raporcie, w szpitalach prowadzonych przez siostry Misjonarki Miłosierdzia panowały okropne warunki sanitarne, a chorym nie podawano leków przeciwbólowych, bo Matka Teresa uznawała cierpienie za cnotę.
Zarzucają też, że Matka Teresa kierowała się w swojej pracy dogmatycznym stanowiskiem na temat aborcji, antykoncepcji czy rozwodów. Przypominają, że już za życia misjonarki pojawiały się zarzuty o niejasne finanse, ale pomimo to w 1979 roku dostała Pokojową Nagrodę Nobla. Raport podważa też cud, na podstawie którego Matkę Teresę uznano za błogosławioną. W podsumowaniu postulują, by media były bardziej rygorystyczne wobec Matki Teresy.
Jak ocenia ksiądz doniesienia na temat działalności Matki Teresy z Kalkuty?
Te sensacje mają głębszy podtekst. Według mnie autorzy chcieli zastraszyć Kościół w tym trudnym dla niego okresie, kiedy przygotowuje się do konklawe. Ten raport to czysta propaganda i nie biorę go jako obiektywne informacje, ale jako szukanie sensacji.
Proces beatyfikacyjny skupiał się na całokształcie jej działalności, badał jej świętość, jako osoby. Dlatego też jestem przekonany, że bardzo dokładnie przyjrzano się także działalności fundacji, którą Matka Teresa prowadziła. Zresztą proszę pamiętać, że podobne oskarżenia pojawiały się jeszcze za jej życia i wszystkie okazywały się bezpodstawnymi.
Kościół kontroluje jakoś działalność swoich organizacji charytatywnych?
Od ponad 40 lat działa Papieska Rada "Cor Unum", która dokładnie kontroluje działalność katolickich organizacji humanitarnych. Na spotkaniu, w którym brałem udział dwa lata temu, bardzo mocno zwracano naszą uwagę na fakt, że katolickie organizacje powinny stanowić wzór uczciwości i transparentności, szczególnie że wiele z nich dysponuje środkami publicznymi. Mówiono, że nie może być takiego przejadania środków jakie widzimy w agendach ONZ czy przy pomocy dla Afryki.
Także wobec nas politycy podnoszą podobne zarzuty, i czasem nawet zastanawiamy się czy i jak na nie zareagować, ale po prostu ręce opadają, kiedy widzimy tę perfidię. Dzieła obronią się same, a intencje autorów takich publikacji wkrótce wyjdą na jaw. Nie ma żadnych podstaw by podważać zaufanie do działalności Matki Teresy.
Takie doniesienia wpłyną jakoś na organizacje charytatywne?
Tego typu organizacje są pod ciągłą kontrolą, a nawet obstrzałem, i nie ma szans, by udało się ukryć jakieś nieprawidłowości. Takie rzeczy zdarzają się niezwykle rzadko i nie wiem, jak udało się to w przypadku Fundacji kidprotect.pl. Ale niestety takie ataki, jak ten na Matkę Teresę, nie uderzają tylko w Kościół czy katolickie organizacje charytatywne, ale w ogóle we wszystkie stowarzyszenia, które zajmują się pomocą innym. Czemu one służą? Przecież to nie podnosi aktywności społecznej, nie sprawia, że chętniej angażujemy się w wolontariat. Ale jeśli chodzi o Matkę Teresę, jestem spokojny. Jej uczciwość, czystość intencji, obronią się same, piana wkrótce opadnie.