Protest w TVP. Napis na koszulce posła PiS budzi emocje
Protest w TVP. Napis na koszulce posła PiS budzi emocje Fot. Pawel Wodzynski/East News/Twitter @Grzegorz Puda
Reklama.

Jak już informowaliśmy w naTemat, we wtorek 19 grudnia w nocy w siedzibie TVP trwał protest polityków i pracowników stacji, którzy nie zgadzają się na odebranie im niezależnego według nich medium. Na Woronicza zjawili się najważniejsi przedstawiciele PiS, w tym Jarosław Kaczyński.

Politycy oraz reporterzy stacji zadbali o relację w mediach społecznościowych z tego wydarzenia, na Twitterze (X) można więc zobaczyć wiele zdjęć, ale furorę robi jedno, na którym pozuje m.in. Grzegorz Puda.

Jest na nim w towarzystwie byłego pełnomocnika rządu ds. CPK Marcin Horały, byłego premiera Mateusza Morawieckiego oraz pracowników TVP Marcina Tulickiego, Michała Adamczyka oraz Samuela Pereiry.

Kluczowe jest jednak, co Puda ma na sobie, a jest to bluzka z napisem: "sarcasm". Przypomnijmy, że sarkazm to forma wypowiedzi, mającą na celu skrytykowanie danej osoby, za zachowania czy sytuacje, przy użyciu drwiny, złośliwości, szyderstwa.

Co więcej, to samo zdjęcie Puda skomentował zdaniem: "Stoimy murem za pluralizmem mediów". W internecie od razu pojawiły się żarty na temat tego, że słowo na bluzce posła jest idealnym podsumowaniem całego wydarzenia, a więc sytuacji, w której politycy i "dziennikarze" popierający telewizję, z której uczynili tubę propagandową, stają nagle w obronie wolności słowa.

"Cóż za piękny komentarz na bluzie w kontekście tego wpisu. Mistrzostwo!" – skomentował Klaudiusz Slezak z Radia Nowy Świat. "Sarkazm… trudne słowo" – napisał były premier Marek Belka. "Byli ministrowie PiS i byli pracownicy TVP, stoją za sobą murem. Zdjęcie roku" – skomentował Daniel Olczykowski z Onetu.

Katarzyna Kolenda-Zaleska z TVN24 napisała: "Przez osiem lat tak wyglądał pluralizm TVP. Tylko PiS. To jakiś kabaret jest".

Nie brak komentarzy, które żartują z tego, że Puda sam "strollował" (wyśmiał, celowo ośmieszył – red.) cały protest. "Należy docenić napis na swetrze" – podkreślił na X (Twitterze) Krzysztof Nakonieczny, dziennikarz i politolog. Jak już pisaliśmy, protest polityków PiS w siedzibie TVP rozpoczął się we wtorek wieczorem, gdy Sejm przyjmował uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP. 

"To nie koniec protestów"

Na głosowaniu zabrakło polityków PiS, a niektórzy z nich, w tym Kaczyński wydarzenie to oglądali już w telewizji na Woronicza. Politycy PiS jasno podkreślają, że ich nocne pojawienie się w siedzibie Telewizji Polskiej było "protestem w obronie demokracji" obalanej właśnie według nich przez sejmową większość.

To nie koniec protestów. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że politycy Prawa i Sprawiedliwości będą robili dyżury po 10 osób w TVP. Póki co, nie wiadomo, którym z posłów jako pierwszym przypadł ten "zaszczyt". Jak poinformował TVN24, możliwe, że 74-letni prezes PiS sam spędził minioną noc w stacji.