Jakub Rzeźniczak z żoną udzielili kontrowersyjnego wywiadu. Sportowiec stwierdził, że nie chce mieć kontaktu ze swoją córką Inez. Ta wypowiedź wywołała potężną burzę w sieci. Paulina Rzeźniczak opublikowała filmik, nagrany niedługo po ich występie w "Dzień dobry TVN". Ze łzami w oczach podkreśliła, że ona i Jakub zostali zaatakowani przez dziennikarza. Sportowiec też odniósł się do krytyki.
Reklama.
Reklama.
Żona Rzeźniczaka komentuje wywiad w "Dzień dobry TVN". "Zostaliśmy zaatakowani"
W życiu Jakuba i Pauliny Rzeźniczaków ostatnio dużo się dzieje. Niedawno świętowali rocznicę ślubu, a niedługo spodziewają się narodzin dziecka.
Mimo wielu traumatycznych wydarzeń w ich życiu para nadal jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie często dzielą się zdjęciami. 19 grudnia byli gośćmi w "Dzień Dobry TVN", gdzie mówili o swoim związku.
Wywiad Rzeźniczaków odbił się szerokim echem w sieci. Wielu internautów stwierdziło, że zachowali się bardzo nieelegancko, poruszając temat byłych partnerek Jakuba i jego dzieci.
Paulina zamieściła na InstaStory komentarz. Ze łzami w oczach stwierdziła, że zostali znowu zaatakowani.
– Cześć kochani, chciałam wam powiedzieć, że jesteśmy po wywiadzie. Jesteśmy w wielkim szoku, miał być to nasz pierwszy wspólny wywiad: o nas, o tym, co się dzieje u nas dobrego. Zostaliśmy po prostu zaatakowani, jest mi bardzo przykro, ponieważ te wszystkie rzeczy, które się wydarzyły, były bardzo ciężkie dla nas i dla innych osób, które były w tym wywiadzie poruszone – powiedziała.
– Nie wiem, co powiedzieć, po prostu czuję, że muszę to nagrać, dlatego że nie chcę ani ja, ani Kuba, ani nasze przyszłe dziecko, nie chcemy znowu tego wszystkiego przeżywać i wracać do tego. Miał być to fajny świąteczny wywiad, nie wiem, dlaczego się tak wydarzyło. Jest mi strasznie przykro – zapewniła żona Rzeźniczaka.
Piłkarz też się broni. "Pytania redaktora TVN całkowicie mnie zaskoczyły"
Jakub także pokusił się o parę słów wyjaśnienia. Stwierdził, że plan na rozmowę był inny i nie chciał poruszać spraw związanych z ex partnerkami i córką. Wygląda na to, że Rzeźniczak ma żal do dziennikarza "Dzień dobry TVN".
– Zgodziliśmy się na ten wywiad tylko pod warunkiem, że tematy z mojej przeszłości nie będą poruszane. Pytania redaktora TVN całkowicie mnie zaskoczyły. Zresztą zaskoczyły też wydawcę programu. Powinienem na nie nie odpowiadać, moje zmieszanie i zaskoczenie było ogromne i powiedziałam, niestety jak jest – oznajmił.
– Zaraz po jego zakończeniu wyraziliśmy swoje odczucia redaktorowi Hładkiemu. Zabroniliśmy "Dzień Dobry TVN" by części wywiadu, w gdzie znowu wraca do przeszłości, były gdziekolwiek publikowane – dodał.
Ewelina Taraszkiewicz udostępniła "list otwarty do Jakuba Rzeźniczaka"
"Bardzo dziękuje Kingo zarówno Tobie i Fundacji. Dziękuje też za wsparcie Mai Staśko oraz za wszystkie wiadomości prywatne ze wsparciem. Na dzień dzisiejszy tyle komentarza ode mnie" – napisała mama 6-letniej Inez.
Wstawiła także "List otwarty do Jakuba Rzeźniczaka", którego autorką jest Kinga Szostko, prezes Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają. Oto jego treść:
Szanowny Panie Jakubie,
Poproszona o pomoc przez zrozpaczoną matkę p. Ewelinę Taraszkiewicz postanowiłam skierować do Pana niniejszy list w obronie dobra, godności oraz poszanowania prawa do prywatności Pańskiej córki Inez. To, co wybrzmiewa w przestrzeni publicznej, czyli Pańskie słowa na temat braku
więzi z małoletnią, czy też zakazie kontaktów z Pańskim kolejnym dzieckiem, które za chwilę się urodzi to wysoce szkodliwe i traumatyczne treści, na które nie może być przyzwolenia społecznego, dziennikarskiego i jakiegokolwiek innego, gdyż godzą one w dobro dziecka. Dziecka sześcioletniego, które w przyszłym roku rozpocznie edukację szkolną, dziecka osoby publicznej, dziecka stygmatyzowanego "niekochaniem" i odrzuceniem przez jednego z rodziców.
To, że nie zbudował Pan więzi z dzieckiem i że dziecko to nie będzie miało żadnej przestrzeni w Pańskim aktualnym życiu powinno być tylko i wyłącznie Pana prywatną sprawą a telewizja śniadaniowa czy tabloidy nie powinny w tę kwestię ingerować, bo trauma którą zadajecie Państwo małoletniej – będzie traumą, którą ta dziewczynka będzie nosić i w głowie i w sercu przez całe swoje życie.
Mój ojciec też mnie nie kochał, mój ojciec też nie chciał utrzymywać ze mną kontaktów, ale wiedzieliśmy o tym tylko ja i on – gdyby sytuacja była omawiana w wyżej wspomnianych telewizjach śniadaniowych czy portalach plotkarskich z pewnością nie uniosłabym tego psychicznie. Pana córka też tego nie uniesie.
Od lat pomagam dzieciom takim jak Pańska córka – odrzuconym, niekochanym, niechcianym, obojętnym swoim rodzicom, natomiast nie spotkałam się do tej pory w swojej karierze zawodowej z próbą niszczenia takiemu dziecku życia – a Pan publikując takie treści – dokładnie to robi.
Apeluję do Pana, by zaprzestał Pan mówić publicznie o tym, jak nie chce i nie potrafi budować więzi z Inez. Niech będzie to tylko Pana prywatna sprawa. Nie proszę o to by pokochał Pan to dziecko, proszę by chronił Pan je przed następstwem swoich komunikatów publicznych, czyli hejtem, mową nienawiści czy traumą.
Pod postem Taraszkiewicz zaroiło się od komentarzy. Większość internautów zgodziła się z treścią listu.
"Dużo siły dla Inez, wsparcie psychologiczne też się przyda. Biedna dziewczynka. Natomiast uważam, że Pani też powinna zadbać o jej prywatność i przestać ją pokazywać"; "Bardzo współczuję Pani córce. Jest to dla mnie niepojęte jak można publicznie opowiadać takie okropne rzeczy na temat własnego dziecka"; "Brawo! Krótko z nim! A Pani Paulinka to w ogóle nie ma kręgosłupa moralnego… sama zaraz zostanie matką" – pisano.
Rzeźniczak stawił się 24 października w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa na rozprawie, w której rozstrzygana była kwestia odebrania mu praw rodzicielskich do córki Inez. Prawniczka ujawniła, że "był to zgodny wniosek stron". Zawodnik Kotwicy Kołobrzeg nie wyraził sprzeciwu.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.